Wpis z mikrobloga

Łap :)

Rzeszów, szkoły, duchowni, Kościół, liceum, szkoła katolicka, siostry zakonne
Motto szkoły wisi przy wejściu do budynku. „Na szkołę patrzymy jak na poszerzony dom rodzinny (…)” – Jan Paweł II.

Niedaleko wejścia wisiał „zamrożony Radek”, plakat z płodem zamrożonym w kostce lodu. – Jednych śmieszył, większość przerażał – mówi Krzysztof, absolwent gimnazjum i liceum sióstr prezentek w Rzeszowie.

Julia, również absolwentka: – Pamiętam atmosferę strachu, ciągły stres. Przez sześć lat bałam
@MarSlayer: mam kilku znajomych po katolu i relacje były różne, kujoni byli zadowoleni, ale np. na korytarzu był zakaz czytania Harrego Pottera, jeden z kolegów który kujonem nie był dostał informację, że będzie dostawał jedynki co zajęcia chyba, że zmieni szkołę, bo kandydatem na olimpijczyka ani na dobry wynik z matury to nie był, imprezy szkolne z zapalonym światłem i siostry pilnujące, kolega chciał zrobić normalną studniówkę w klasie poza szkołą
@fifithebest: ja gimnazjum wspominam miło, ale to były lata 2002-2005. Potem, w liceum, do 2008 już nie było tak kolorowo i czuliśmy się trochę traktowani jak dzieci, straszone rodzicami itd. Za złapanie z papierosem po ukończeniu pełnoletności była nagana, jeśli jakaś siostra spotkała na mieście bądź nauczyciel doniósł.

Ale potwierdzę to o czym piszesz - nie pamiętam już o co chodziło z jednym z kumpli, ale też nie chcąc go usuwać