Wpis z mikrobloga

@ambasador_przegrywu: u mnie się w sumie obeszło bez coming outu, po prostu przestałem chodzić do kościoła, a rodzice przestali z tym walczyć i posyłać mnie tam na siłę, teraz jest to chyba dla nich oczywiste, bo po prostu zakładają że nie chodzę i chyba raczej nie wierzę, wiec omijamy te tematy, rozumiemy się :)
Ja zapierdzielalem pon-sobota od 8 do 17 i się kłóciłem że chodź raz w tyg chce mieć spokój i chce się wyspać. Jakoś tak wyszło że jestem w kościele max 2 razy w roku.