Taka sytuacja. Są dwa skrzyżowania, które dzieli około 3 metry. Jedna osoba (1) wyjeżdża z tego pierwszego i chce jechać w prawo. Widzi, że z lewej strony jadą dwa samochody (2 i 3), jeden za drugim i oba mają włączone kierunkowskazy. Pierwszy (2) skręca w najbliższe skrzyżowanie, drugi (3) chce skręcić w następne, które jest trzy metry dalej. Osoba (1) wyjeżdżającą z pierwszego skrzyżowania widzi, że pierwszy samochód (2) skręca w najbliższe skrzyżowanie z którego chce wyjechać i włącza się do ruchu, nie mając pojęcia, że drugi (3) samochód pojedzie jeszcze te 3 metry z włączonym kierunkowskazem i skręci dopiero na następnym. W takiej sytuacji, jeżeli samochód wyjeżdżający ze skrzyżowania (1) zostanie uderzony przez to drugie auto (3) z włączonym kierunkowskazem to czyja będzie w tym wypadku wina?
@GoldenJanusz: brak najwazniejszego JAKIE znaki. Jesli 1 ma ustap pierwszenstwa, to wina 1, bo kierunkowskaz 3. Policji to nie bedzie obchodzic w tej sytuacji
@GoldenJanusz: wina będzie tego włączającego się do ruchu - czerwonego. ma on obowiązek ustąpić pierszeństwa wszystkim poruszającym się po drodze głównej. poza tym jako kierowca musi przewidzieć że pojazd z włączonym kierunkowskazem może chcieć np zjechać na pobocze za skrzyżowaniem, żeby zaparkować, czy wjechać w jakąś tam bramę itp itd.
@SkorpionX: Właśnie o to mi chodziło. Kierunkowskaz włącza się bezpośrednio przed zmianą kierunku jazdy. Uważam, że powinien go włączyć po minięciu pierwszego skrzyżowania
@SkorpionX: @GoldenJanusz: tak, kierowca powinien wlaczyc kierunkowskaz dopiero po minieciu pojazdu 1. Nie, wlaczony kierunkowskaz to ZAMIAR skretu - on nic nie wymusza. Dlatego w takiej sytuacji ZAWSZE sie patrzy czy kierujacy zwalnia i zacyzna skrecac. Ty stracisz pol sekundy wiecej, a zyskasz spokoj bo sie w kogos nie wpierdzielisz.
@stormkiss 3m różnicy to na tyle mało, że musi zwalniać już przed pierwszym skrzyżowaniem, myślę, że w tej konkretnej sytuacji kłócić by się dało i wiele zależało by od funkcjonariusza rozstrzygającego spór.
@GoldenJanusz: Jeżeli 1 ma znak ustąp pierwszeństwa to jego wina. 3 nie robi nic złego sygnalizując wcześniej zamiar skrętu w drugą drogę, gdyż nie ma obowiązku sygnalizowania w którą drogę się skręci, jest natomiast obowiązek sygnalizowania zamiaru zmiany kierunku jazdy zawczasu i wyraźnie, co 3 robi prawidłowo, nawet jeżeli włączy kierunkowskaz przed pierwszą drogą.
Jeżeli boczne drogi są bardzo blisko siebie (piszesz o 3 metrach) to wręcz nie ma możliwości sygnalizować
Są dwa skrzyżowania, które dzieli około 3 metry.
Jedna osoba (1) wyjeżdża z tego pierwszego i chce jechać w prawo.
Widzi, że z lewej strony jadą dwa samochody (2 i 3), jeden za drugim i oba mają włączone kierunkowskazy.
Pierwszy (2) skręca w najbliższe skrzyżowanie, drugi (3) chce skręcić w następne, które jest trzy metry dalej.
Osoba (1) wyjeżdżającą z pierwszego skrzyżowania widzi, że pierwszy samochód (2) skręca w najbliższe skrzyżowanie z którego chce wyjechać i włącza się do ruchu, nie mając pojęcia, że drugi (3) samochód pojedzie jeszcze te 3 metry z włączonym kierunkowskazem i skręci dopiero na następnym.
W takiej sytuacji, jeżeli samochód wyjeżdżający ze skrzyżowania (1) zostanie uderzony przez to drugie auto (3) z włączonym kierunkowskazem to czyja będzie w tym wypadku wina?
#prawojazdy #pytaniedoeksperta #ruchdrogowy #przepisydrogowe
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
https://www.auto-swiat.pl/porady/prawo/czy-kierunkowskaz-zobowiazuje/mbxsdse
Chyba, ze ktos ma kamerke i udowodni, ze koles z lewej najpierw zwolnil, zaczac skrecac w prawo, a pozniej
Jeżeli boczne drogi są bardzo blisko siebie (piszesz o 3 metrach) to wręcz nie ma możliwości sygnalizować
@GoldenJanusz: Na pewno nie było? Bo jak nie było to 1 ma pierwszeństwo