Wpis z mikrobloga

@EricCartman69: Tak to bywa:) to motywuje mówiąc szczerze- szczególnie w tych pierwszych dniach:)
I było tez sporo dobrych rad!
Już nie chce dłużej czekać. Przeżyłem dziś i to najważniejsze na początek!
Nie czekaj zbyt długo- po sylwestrze cały weekend na klinowanie- to niebezpieczne;)
@3ezwy: no i jak tam? Już powinien być drugi dzień abstynencji. Pomogła atencja na wykopie czy znów zawalisz winę na jakiś czynnik? A może dałeś radę, przerwałeś ciąg i poszedłeś do poradni? Narobiłeś zamieszania, zainteresowałeś innych swoją sprawa to daj znać co się dzieje. Tylko nie za miesiąc a dziś.
@EricCartman69: stary, to też jest rozwiązanie. Odwyk zamknięty dla kilku osób z mojej terapii był dobrym początkiem leczenia. Nie każdy jest w stanie dźwignąć samodzielnie początkowa abstynencję. Idź gdzieś gdzie leczą, przejdź kwalifikacje i czekaj na miejsce. Tak to wyglądało przynajmniej z opowieści tych ludzi, że nie byli przyjmowani z miejsca. Przysługuje Ci L4 na ten czas jeżeli pracujesz. Ale może też znajdzie się ktoś kto osobiście przerobił taką drogę bo
@jastrzabnakonarze: @EricCartman69 Ja przerobiłem początek. Tj udałem się do publicznej poradni miałem wizytę z psychologiem i zakwalifikowali mnie od razu na dzienna. Jest chyba jeszcze zaoczna. Moja wymówka była praca- tam trzeba stawiać się codziennie a ja wyjeżdżałem cały czas. I to było z NFZ co tez mi nie do końca pasowało. I dają L4 tak jak piszesz. Jeżeli dobrze pamietam to było ponad 50 spotkań co z weekendami dawało 3
@jastrzabnakonarze: Zaraz to opisze. W pierwsza noc koło 4 wypiłem summersby bo przechodziłem to strasznie i potem jedno na wieczór. Wczoraj jedno piwo. Dziś zgodnie z planem nic. Wiem ze to nie tak jak miało być ale musiałem stopniowo zejść z promili bo mną strasznie rzucało. Teraz już jest dobrze. Jem Validol i potas z magnezem +B6 oraz pije izotoniki. Szukałem tez wczoraj terapi ale jeszcze się nie zdecydowałem na konkretna
@3ezwy: NFZ nie jest złe, ja przynajmniej nie miałem poczucia, że jestem inaczej traktowany że względu na pieniądze co gdzieś towarzyszyło mi w prywatnej terapii. Z tymi wymówkami z pracą uważaj, ja wiem, że robota jest ważna ale da się to ogarnąć na spokojnie, na trzeźwo. Z tego co pisałeś to jesteś na skraju więc albo odpuścisz trochę z robota i ogarniesz swoje życie albo dla tej roboty będziesz żył jak