Wpis z mikrobloga

@MEKORRO: mnie zawsze tylko zastanawia, czy w każdym w miarę normalnym kraju, ludzie też sprowadzają sprawę aborcji do środka antykoncepcyjnego xD przecież w cywilizowanych krajach, nie dość że dzietność jest wyższa, to jeszcze kobiety chętniej chcą spróbować zajsc w ciążę. A że nie ma 100% antykoncepcji poza powieszeniem czy sterylizacja (swoją drogą chyba nielegalną w Polsce), to tego już ludzie nie chcą widzieć.
@Logytaze: to czytaj ze zrozumieniem, bo dyskusja tyczy się aborcji na żądanie czyli od widzimisię osób jej postulujących, a nie z medycznego powodu. Gdzieś wyżej to sprecyzowałem, @Reezu: bardziej sprecyzował, ale problemy socjalekonomiczne nie są dla mnie przesłanką.
@milvanb: ciężko mi się wypowiedzieć na temat tego jak aborcja jest postrzegana społecznie w krajach wysoko rozwiniętych, ale dane wskazują na to że dzietność wraz z rozwojem cywilizacyjnym spada. Żadna metoda nie jest w 100% skuteczna, ale skuteczność na poziomie 99,99999% w przypadku antykoncepcji hormonalnej stosowanej jako jedynej, to bardzo wysoki wynik, a przecież można ją połączyć ze stosowaniem na przykład prezerwatywy, co spowoduje że ryzyko niechcianej ciąży jest skrajnie niskie.
-Następny jest problem bardzo złożony względem ilości partnerów (tu jest naprawdę wiele czynników). Badania dowodzą, że częstotliwość rozwodów/nieszczęść wzrasta wraz z większą ilością partnerów. Im więcej partnerów masz, tym większe prawdopodobieństwo że nie znajdziesz tego, czego szukasz


@Sqb1911: nie ma to związku z tematem aborcji.

-odpowiedzialność. Fajnie jest nie ponosić konsekwencji prawnych czy społecznych, ale na pewno? Człowiek w zamian za życie w społeczeństwie godzi oddać się cząstkę wolności w imieniu