Wpis z mikrobloga

@PorzeczkowySok: Raz do roku, w jakiś ciepły dzień, przy otwartym na oścież oknie, wybebeszam po kolei wszystkie regały. Każdą sztukę odkurzam, wertuję na szybko kartkami do dołu, żeby się przewietrzyła i książka wraca na regał, uprzednio wyczyszczony. Tak zawsze robiono u nas w domu.

Nie wiem, ile mam książek, ale zwykle schodzi mi na to prawie cały weekend. Częściowo dlatego, że jak dorwę jakąś sztukę, do której mam sentyment, to podczytuję