Wpis z mikrobloga

Tak kompletnie z innej czapy - nigdy nie zrozumiem, co to znaczy "uciekało mi zielone". Już nie przytykam bezpośrednio do Ciebie, ale ogólnie do zjawiska. Jest żółte, zaraz będzie czerwone - a ludzie but w ziemię i lecimy na pełnej, byle przejechać (często jednak już na czerwonym). A jak ja na żółtym zaczynam hamować, to za mną trąbią. Skąd to zjawisko, ten jad wobec ludzi jeżdżących zgodnie z przepisami? Nigdy tego nie
  • Odpowiedz
powiem szczerze, że trochę alko wypiłem dzisiaj przy świątecznym stole, ale mimo to nie jestem wstanie pojąć jak hamując można dociążyć tył.


@Iceman_: takie "technikalia" można sobie pisać w internecie, ale jak ktoś nie ma wprawy i wpadnie w poślizg, to odruchowo wciśnie hamulec i skręci w przeciwną stronę pogarszając sprawę.
  • Odpowiedz
Gwałtowne hamowanie tylko sprawiło że przednie koła straciły przyczepność i leciałeś prosto zamiast skręcać.


@yells: wiesz że istnieje coś takiego jak abs? op po prostu złapał podsterowność bo za szybki wjechał i nie da się uratować z czegoś takiego, a jak już to dodając gazu
  • Odpowiedz