Wpis z mikrobloga

''Na rogu siedemnastej ulicy'' by Chris Hog
powieść noir

Rozdział I
Tajemniczy zapach

Przybył do mojego biura niespodziewanie. Jego długie, lśniące szczudła od razu przykuły moją uwagę. Odpalił camela, przesunął go między dziąsłami. Igrał ze mną. Poczułem znajome mrowienie w odbycie. Było w nim coś jeszcze...ten zapach. Już teraz wiedziałem, że nigdy o nim nie zapomnę.
- Szukam pewnej...butelki. Białej, z czerwoną nakrętką. Zaginęła ostatniej nocy w Central Parku - miał przyjemny, pełen mądrości głos, sylaby wypowiadał płynnie i starannie, niczym maszyna.
- Muszę wiedzieć więcej Panie Dryhole. Co to za butelka? Co w niej jest?
- Magia.
- Co Pan przez to rozumie? Środki oburzające?
Zmarszczył brwi, nieświadomie musiałem poruszyć drażliwy temat.
- A CO TY #!$%@? JA NORKOMAN? JA PODATKI PŁACE!
- Przepraszam, nie chciałem Pana urazić. Zajmę się tym jeszcze dzisiaj.

Asterka mknęła przez ciemne, smagane deszczem ulice miasta. To było moje miasto. Teczka z papierami dotyczącymi sprawy leżała na siedzeniu pasażera. Część z nich była niewyraźnie napisana. Teraz to nieważne. Pociągnąłem spory łyk mleka, poczułem jak rozlewa się we mnie przynosząc ukojenie. Chwilę później cyniczny uśmieszek zagościł w kąciku moich ust. Zgadza się. Zesrałem się w spodnie - cokolwiek jest w tym parku - jestem na to gotowy - pomyślałem i docisnąłem pedał gazu rozsmarowując jednocześnie gówno po plecach. To będzie niespokojna noc.
#kononowicz
  • 10
  • Odpowiedz