Wpis z mikrobloga

@polskimurarzpl: Miałem tak samo w Gdyni. 45 minut przed odjazdem pociągu do WWA przypiąłem rower pod sklepem i wszedłem po coś na drogę. Jak wyszedłem to kluczyk za nic nie chciał zadziałać. Ostatecznie w pobliżu znalazłem sklep rowerowy w którym facet w zastaw za 100zł pożyczył mi piłę. Cóż za ironia XD

No i udało się w 10 minut przepiłowałem, oddałem piłę, odzyskałem 100zł i zdążyłem na pociąg.

Jak piłowałem to
@polskimurarzpl: jakie masz zapięcie piasty przedniego koła? Bo jeśli na szybkozacisk, to takie zapinanie roweru nic nie daje, jeśli jest ładny i drogi, to kiedyś wrócisz i będzie samo koło... I też nie o szprychy, bo te łatwo wyłamać...
Zawsze zapinaj o tylne koło, a najlepiej o ramę.