Wpis z mikrobloga

Przestaję rozumieć te całe #szachy . Jestem typowym leszczem co założył konto na #chess po "Gambicie królowej". Na początku jechałem jak leci z komputerem, coraz silniejsze postacie. Raz wygrywałem, raz przegrywałem, ale generalnie poniżej poziomu 1000 nie miałem problemów. Jak na kompletnego nowicjusza, byłem zadowolony. OK, pora przejść na żywych przeciwników. Tutaj niby równie fajnie szło, ale poziom drastycznie rośnie, mimo to przetrwałem bez przegranej kolejne pojedynki. Ostatni gość był już o dwie klasy lepszy ode mnie, ale ostatecznie wygrałem totalnym fartem.

No to postanowiłem się dokształcić bo zrozumiałem że dalej na farcie i radosnej grze, to już daleko nie zajadę. Analizy, jakieś artykuły, rozwiązywanie zadań, klasyczne otwarcia, kolejne rozgrywki z komputerem z podpowiedziami silnika żeby nauczyć się właściwych zachowań itd. Kilka wieczorów wyjęte z życia. I co? I teraz nie jestem w stanie wyjść ze wszystkich klasycznych schematów których się wyuczyłem. Mój poziom spadł, zacząłem grać przewidywalnie, wygrana z kimkolwiek powyżej poziomu 1000 sprawia mi gigantyczny problem. Przestałem ogarniać dlaczego się tak dzieje, bo niby mam wreszcie jakąkolwiek podstawową teorię, a w praktyce jestem dużo gorszy. Wróciłem do korzeni i zrobiłem analizę moich ostatnich partii sprzed nauki gry. I oczywiście wyszło, że dość naturalnie i spontanicznie robiłem sensowne i przemyślane ruchy, a oceny moich posunięć były dużo wyższe niż teraz. Teraz nie umiem wrócić do poprzedniego poziomu, ciągle mam w głowie schematy które przeciwnik od razu rozpoznaje i rozbraja. ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Poradzi ktoś coś?

##!$%@?
  • 9
@southlander: Są dwie drogi - albo będziesz się dalej uczył, dokształcał i analizował co z czasem zaprocentuje, albo na chess.com czy innym lichess.com odpalisz sobie blitze w tempie 3+2 - tam jest dużo mniej czasu na myślenie i wrócisz do gry spontanicznej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@PoteznyNick: Nie, właśnie kiedyś gdy grało mi się lekko i całkiem nieźle, bardziej się skupiałem na sprytnych sztuczkach które mi wychodziły naturalnie, a obecnie po nauce, próbuję spokojnie i taktycznie rozwijać figury i jest tylko gorzej.

odpalisz sobie blitze w tempie 3+2 - tam jest dużo mniej czasu na myślenie i wrócisz do gry spontanicznej ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@Sarpens: Jest to jakaś myśl, pewnie przetestuję,
@southlander: Poziom 1000 to zdecydowanie za dużo na kogoś kto dopiero ogarnął podstawy szachów. Zazwyczaj nowicjusze spadają do okolic 700-800. To normalne. Poprostu graj, rób zadania szachowe, ogarnij popularne otwarcia i proste pułapki i będziesz widział progres. Tak naprawdę to na początku najważniejsze jest żeby nie wystawiać figur. Potem można myśleć o jakiś głębszych taktykach.
Przestaję rozumieć te całe #szachy


@southlander: I wyższy będziesz miał poziom, tym mniej będziesz rozumiał ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na 1000 trzeba już dobrze ogarniać, na forum na chesscomie jest popularny temat:
"1000 rating unachievable for AVERAGE adult?"
czy te sprytne sztuczki to np. ruch skoczkiem i liczenie, ze przeciwnik nie zauważy widełek ? XD

To jest mniej więcej poziom 1000


@PlazowyChlopak: Nie no, bez jaj. Widełki to mnie dotknęły już w 2 partii, gdy mnie przeciwnik zaciekawił że tak w ogóle można :D I to był poziom gdzieś 500-600, na pewno nie 1000. Wtedy zresztą zrozumiałem że to jakieś podstawowe zagranie którym sam nic poważnego nie zwojuję, ale