Wpis z mikrobloga

@szalony_kazachstan w Lublinie byłam tylko przez chwilę ale od razu się zakochałam.
Całe życie mieszkałam w Gdańsku wśród odnowionych, błyszczących kamienic gdzie według mnie w ogóle nie czuć klimatu tej starości.
Jak tylko przyjechałam do Lublina to byłam oczarowana tymi nieodrestaurowanymi budynkami, tym klimatem starego miasta, trochę brudem (ale takim pozytywnym xD). Poczułam się jakbym odbyła daleką podróż w czasie :3
  • Odpowiedz
@szalony_kazachstan: piękna to może tam jest tylko starówka, po której pełno patoli się kręci, poza tym nic w tym mieście nie ma, z pracą do d... i komunikacja miejska wiecznie zakorkowana przez planistów komunistycznych, mieszkałem tam 26 lat i już wolę wiochę. Miasto może dobre na parogodzinny wypad, na nic więcej
  • Odpowiedz
@jimlahey: @Wight:
-pełno patoli to bylo w latach 90-05 max teraz to spokój i cisza o każdej porze
-z praca owszem ciężko, ale jednak żyje tu ponad 300tys ludzi i dają sobie rade
-jesli Lublin jest dla Ciebie zakorkowanym miastem, to bron boże nie jedz nigdzie więcej ze swojej wioski, bo w porównaniu do jakiegokolwiek większego miasta to jest bajeczka

Mam duże porównanie do innych miast, ponieważ często jeżdżę w
  • Odpowiedz
@kfffasny: to przejedź sobie jak są studenci przed nadbystrzycka/Narutowicza, tysiąclecia/3maja, albo chociażby z takiego Czechowa do centrum w godzinach szczytach, jakieś debile wymyśliły najważniejsze ulice jednopasmowe, a jak dwu to już dobrze, zabudowali tak, że nie da się tego poszerzyć i jeden przystanek nieraz się jedzie po 15-20 minut, owszem, żyją ci ludzie ale zobacz jakie mają pensje w porównaniu do innych miast, patoli jest nadal pełno wokół starówki i przy
  • Odpowiedz
na dodatek w zimie wali smogiem gorzej nieraz jak na wiosce, bo się dużo osób pobudowalo w okolicach i cały ten syf do miasta zawiewa
i jeszcze najlepsze - ceny mieszkań poszły ostatnio najwięcej w Polsce 16%, jak mi nie wierzysz obejrzyj sobie wczorajsze wieczorne wydarzenia na Polsacie, pewnie są gdzieś w necie,
  • Odpowiedz
@jimlahey: -wyobraź sobie ze pracowałem jakiś czas kilka lat temu przy rozwożeniu butli z gazem i zamojska grygowa gazowa kunickiego lubartowska to były moje główne rynki zbytu, ani razu nawet po ciemku nie poczułem się zagrożony, no ale jak dla kogoś dres stojący obok bloku, albo bezdomny (którzy notabene są zarówno w Lublinie, jak i Warszawie, Wrocławie, Londynie, Sydney a przede wszystkim Los Angeles i Californii) to już zagrożenie to już
  • Odpowiedz