Wpis z mikrobloga

Piękny i prosty przykład w jaki sposób Donald Trump rozpowszechnia dezinformację w celu siania propagandy wśród swoich zwolenników.

Poniższy twit DT sprzed 10 godzin.

Co mówi nam prezydent Trump.
Otóż okazało się, że w Arizonie z pobranej próbki 100 kart wyborczych, 3% było policzonych niepoprawnie (na jego niekorzyść). I że gdyby przełożyć tą próbkę na wszystkie głosy oddane w Arizonie, to mogłoby mu to dać przewagę nad Bidenem na poziomie 90 000 głosów.

Prosta matematyka. Oddano ok. 3 391 000 głosów w Arizonie, 3% z tego to ok. 101 000 głosów, a przewaga Bidena wynosi ok. 11 000 głosów. Czyli faktycznie, przewaga mogłaby przechylić się na stronę Trumpa o 90 000 głosów.

Wniosek prosty - FRAUD

Jednak ciekawsze jest to, czego prezydent Trump nie mówi.
Próbka 100 głosów nie była losową próbką ze wszystkich ponad 3mln głosów oddanych w Arizonie. Ta próbka pochodziła jedynie z kart wyborczych "duplicate ballots".
https://www.clerkofcourt.maricopa.gov/Home/ShowDocument?id=1866

Czym są "duplicate ballots" i jak powstają. Otóż:

State law requires a tabulator count all ballots. Therefore, when the equipment is unable to read a ballot, Arizona law requires that it must be duplicated by two members of different parties under supervision of an inspector and Election Department staff. This human process is never perfect, but it is required by law.


Czyli zgodnie z prawem wszystkie karty muszą być przepuszczone przez maszynę zliczająca (tabulator). W przypadku gdy urządzenie nie jest w stanie odczytać karty dochodzi do stworzeniu duplikatu, który maszyna jest w stanie odczytać, a tym procesie uczestniczy dwoje przedstawicieli różnych partii pod nadzorem inspektora i pracowników "Election Department".

I teraz ile było takich "duplicate ballots", z których pobrano próbkę 100 kart do głosowania do inspekcji. Otóż było ich 27 000 i dzielą się na 3 grupy:
- "military ballots" zza granicy, które nie były wysyłane w postaci fizycznej papierowej tylko w formie elektronicznej przez "secure portal"
- karty w języku Breille'a lub wydrukowane dużą czcionką (dla osób niewidomych i słabowidzących)
- zwykłe karty, które dotarły uszkodzone, poplamione, niewyraźne, "over vote" itd. przez co tabulator nie był w stanie ich odczytać

Do każdej z takich kart 27 000 kart stworzony został duplikat ręcznie przez ludzi, a następnie przeskanowany przez tabulator.
https://tinyurl.com/y29e8feq

Z pobranej próbki 100 kart stworzonych ręcznie przez ww. osoby dwie okazały się błędnie sporządzone (czyli tak naprawdę 2%, a nie 3% jak podaje Trump, ale to w sumie nieistotne. Jeden z głosów został na duplikacie błędnie przeniesiony z Trumpa na Bidena, a duplikat drugiego (oddanego na Trumpa) został sporządzony błędnie jako "over-vote" i przez to w ogóle niepoliczony przez tabulator.

Więc należałoby odnieść te 3% nie do ilości wszystkich głosów oddanych w Arizonie, ale do wszystkich "duplicate ballots", czyli do 27 000. Bo próbka 100 głosów dotyczyła tylko tego typu ręcznie sporządzonych kart. I wtedy w magiczny sposób z potencjalnych 101 000 głosów w stronę Trumpa, robi nam się... 810 głosów.

No ale oczywiście twit poszedł w świat, dezinformacja rozpowszechniona, zwolennicy łyknęli.

#trump #usa #wybory
źródło: comment_1606999721S6spBSCfpJp3qMdO1UIshF.jpg
  • 11
Czyli zgodnie z prawem wszystkie karty muszą być przepuszczone przez maszynę zliczająca (tabulator). W przypadku gdy urządzenie nie jest w stanie odczytać karty dochodzi do stworzeniu duplikatu, który maszyna jest w stanie odczytać, a tym procesie uczestniczy dwoje przedstawicieli różnych partii pod nadzorem inspektora i pracowników "Election Department".


@horizontal_vertical: #!$%@?ąc od tego co mówi Trump, to jest parodia żeby fizycznie przepisywać karty wyborcze. U nas komisje wyborcze mają zakaz posiadania długopisów
rozumiem że fakt narzucenia takiej "reprezentatywnej" próbki wolimy zignorować


@cyklofluorohibiskusbaklazanu: Co kto komu narzucił? To przedstawiciele Trumpa oczekiwali w swoim wniosku w sądzie dokładnie próbki 100 kart z "duplicate ballots". Nie z całej puli kart wyborczych

no z tymi przedstawicielami obu partii w tych wyborach to akurat był spory problem ;>


Czy w przypadku Arizony, był jakieś uwagi co do obecności przedstawicieli obu partii podczas sporządzania "duplicate ballots"?
@horizontal_vertical:

Co kto komu narzucił? To przedstawiciele Trumpa oczekiwali w swoim wniosku w sądzie dokładnie próbki 100 kart z "duplicate ballots". Nie z całej puli kart wyborczych


Chcieli próbki nie z całej puli - owszem, chcieli inspekcji z "mail-in ballots" i "duplicate ballots"
Chcieli 100 kart - nie, to sędzia uznał, że da im 100 kart z mail-in i 100 z duplicates

Czy w przypadku Arizony, był jakieś uwagi co do
@cyklofluorohibiskusbaklazanu:

Chcieli 100 kart - nie, to sędzia uznał, że da im 100 kart z mail-in i 100 z duplicates

Chcieli próbki. Sędzia zadecydował, że dostaną po 100. Po tym jak wyszło, że 2 na 100 duplikaty były błędne, zwiększono próbkę o kolejne 1500 "duplicate ballots". Po ich sprawdzeniu, wyszło, że z tymi wcześniejszymi było 9 błędów, co daje ok. 0,05% błędów.

Pytanie w stylu sytuacji, w której ktoś podaje, że