Wpis z mikrobloga

@pranko_csv: podpisuję się obiema rękami i 4 łapami. W tym tygodniu już do mnie i do mojego psa doskoczył młody bulterier bez smyczy i kagańca. Najpierw do mojej nogi, później siadł na moim szczeniaku. Myślałem, że patusa #!$%@? na miejscu. Jeszcze mnie nic nigdy tak nie #!$%@?ło. Dzisiaj odbieram gaz pieprzowy na obu gnoi.
  • Odpowiedz
I właśnie dlatego często w parku mój pies idzie przy nodze, ale nie na smyczy. Gdy spod ziemi wyrasta patus z pitbulem, bulterier czy jakiś #!$%@? labrador to jedyny ratunek dla mojego dzięciokilogramowego szetlanda to odskoczyć i ratować się zwinnością. Przywiązany do mnie nie ma żadnych szans. Gaz pitbulowi zrobi mniej niż umarłemu kadzidło, taka skromna uwaga.
  • Odpowiedz
@Rebbe_Kcewasch_Hajs: żeby to chociaż było w parku. Na schodach do mojego bloku do #!$%@? nędzy. Przy placu zabaw, gdzie mnóstwo dzieci i starszych ludzi. Do tego pierdylion ludzi ze swoimi pieskami o wadze 6kg
  • Odpowiedz
@spunky: Wiem, rozumiem #!$%@?, przez pięć lat posiadania psa już wszystko przerabiałem...
Na atakującego pitbula jest gnat, nóż, może pała teleskopowa. To są jebnięte psy, a oprócz tego, że mają niewyobrażalny wysoki próg bólu, to atakują całkowicie bez ostrzeżenia i z dupy. Że to #!$%@? gówno można hodować to się w pale nie mieści.
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw: Tak. Kilka oddzielnych przypadków, za to ZAWSZE suka o umaszczeniu czekoladowym, taka ciekawostka. W rodzinie jest pies, biszkoptowy. Bardzo duży jak na swoją płeć i rasę. Najwrażliwszy, najbardziej uczuciowy pies jakiego widziałem. Do porzygu wręcz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz