Wpis z mikrobloga

@Zapaczony: Brzmi ciekawie. I z opisu wynika, że to najdłużej działający psychodelik. Ciekawe, czy zwala z nóg i zupełnie odrywa od rzeczywistości na czas działania, czy da się po tym chodzić i jeść (po upływie określonego czasu).
A Ty kiedyś tego próbowałeś? Jeśli tak, to czy poleciłbyś? I do czego byś to porównał? Czy jest to doświadczenie podobnego do tego po np. łysiczkach czy ayi?
Czy jest to doświadczenie podobnego do tego po np. łysiczkach czy ayi?


@Trojden: kwestia dawki.
Małe pobudzają i aktywują czuwanie.
Duże dają długiego i podobno męczącego tripa zmieniającego życie

@shinigami26: a jeśli chodzi o leczenie uzależnień to nawet te od koksu lecza. A wynikną to z złożonego antagonizmu receptorów. Gdzies na [h] dokładnie to wyjaśniali
@Jakis_Leszek: Widziałem kiedyś film dokumentalny o różnych zastosowaniach psychodelików do pomocy ludziom i był tam też amatorsko działający terapeuta który stosował ibogainę do leczenia uzaleznień. Przesłanie było takie, że ibogaina jest niebezpieczna i terapia może czasem skończyć się śmiercią. Chociaż jak dla mnie więszkość tych ludzi i tak była martwa już za życia. Poza tym skutki uboczne porównywalne do konwencjonalnych metod leczania, ale skuteczność zdecydowanie lepsza w przypadku Ibogainy.
Przesłanie było takie, że ibogaina jest niebezpieczna i terapia może czasem skończyć się śmiercią. Chociaż jak dla mnie więszkość tych ludzi i tak była martwa już za życia.


@shinigami26: fajne określenie^^
Muszę się z tym zgodzić w takim przypadku życie jest tylko formalnościąxD

Tak ibogaina jest niebezpieczna i to mocno, ale biorąc pod uwagę, ze to ostatnia deska ratunku to i tak warto.

Szczególnie niebezpiecznym jest podejście osoby leczonej, ktora może