Wpis z mikrobloga

  • 0
@Kejran złoto, szanuję za fantazje. Chętnie poczytam o naprawach/kosztach i innych przygodach związanych z tym gruzukiem. Nawet kanał na yt by się to nadało.
  • Odpowiedz
@SpalaczBenzyny: w sumie to prawda. Jak masz wolne parę tysięcy to możesz se kupić jakiegoś używanego "gruza" do zabawy a jak się #!$%@? to się nie przejmujesz, bo na co dzień jeździsz jakimś innym autem. On z tej starej eSy będzie miał więcej frajdy niż typowy kowalski z jakiegoś zagówniaczonego SUVa prosto z salonu. Nawet jak mu się szybko popsuje a koszt naprawy wyjdzie drugie tyle co cena kupna.
  • Odpowiedz