Wpis z mikrobloga

Mireczki mieszkam sobie na Islandii od dwóch lat. Światek motoryzacji zawsze obserwowałem sobie gdzieś tam z daleka, nie znałem się i nie interesowałem się samochodami. Moim pierwszym autem po prawku było Cinquecento 700 w gazie (zajebiste mam z nim wspomnienia), potem Panda Van po wujku kurierze z Wawy (też gaz ( ͡° ͜ʖ ͡°) ), a na Islandii przez dwa lata żydziłem na auto, bo miałem służbowe. Teraz kupilem Toyotę Avensis z 2005. Samochód zawsze był dla mnie po prostu środkiem transportu, miał być tani w eksploatacji, mało palić i być niezawodny.

Na Islandii od dłuższego czasu można zaobserwować duży boom na samochody elektryczne. Tesli jeździ po ulicach Reykjaviku od groma, z każdym miesiącem coraz więcej, nierzadkim widokiem są też chociażby Renault Zoe czy inne elektryczne samochody. Ładowarka na ścianie garażu to widok równie częsty co rudy Islandczyk ( ͡° ͜ʖ ͡°) Mi jako samochodowemu "pragmatykowi" koncept samochodów elektrycznych przedstawia się bardzo pozytywnie, podobnie Islandczykom, którzy rozpoczęli niedawno akcję mającą na celu rozbudowanie infrastruktury dla aut elektrycznych (ładowarki) tak by stopniowo odchodzić od tradycyjnych samochodów. Jest mi ktoś w stanie wytłumaczyć jak to jest tak naprawdę z elektrykami w Polsce? W sensie wiem, że z infrastrukturą cienko, ceny aut elektrycznych wyższe w #!$%@?, ale skąd tyle niechęci i czasem nawet pogardy dla elektryków wśród naszych rodaków? Obserwuję sobie profil Auto Świata na FB i redakcja często promuje różne artykuły, recenzje i opinie nt elektryków przedstawiając ich zalety i zachęcając do zastanowienia się nad nimi. Tyle szamba zawsze wybija pod tymi postami, że głowa boli. Wśród całkiem zasadnych zarzutów jak cena czy mała ilość ładowarek pojawiają się też jakieś totalnie absurdalne jak "dla mnie motoryzacja to zapach benzyny z mojej 3 litrowej beemki, elektryki to dla mnie zabawki a nie auta". I to tych #!$%@? pojawia się coraz więcej. Czy w naszej ojczyźnie faktycznie ludzie są aż tak negatywnie nastawieni do elektryków, czy to odosobnione przypadki i ludzie chcieliby nimi jeździć, ale po prostu nie mogą sobie na nie pozwolić, bo ceny i #!$%@? rozbudowana infrastruktura? Powiem tylko, że miałem okazję korzystać z elektryka przez dwa tygodnie i nie ma nic przyjemniejszego niż to kosmiczne przyspieszenie, jakiego próżno uświadczyć w zwykłym benzyniaku/dieslu ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#motoryzacja #samochody #samochodyelektryczne #elektryki
  • 9
@nivenerr: elektryki są Wciąż drogie i paradoksalnie nieekologiczne, ale w Polsce tylko ten pierwszy argument jest istotny. We wroc. sporo elektryków (buspasy są dla nich i darmowy parking). Pamiętaj tez ze zasięg 300km w Islandii to sporo ;)
@nivenerr: Jeżeli elektryk ma być alternatywą, musi być porównywalny cenowo. Darmowych ładowarek jest mało więc duża dopłata do takiego auta nie ma dla wielu sensu. Tak samo zasięg. nie każdego stać na 2 samochody, elektrykiem świata nie pozwiedzasz, przynajmniej tutaj ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tyle szamba zawsze wybija pod tymi postami, że głowa boli. Wśród całkiem zasadnych zarzutów jak cena czy mała ilość ładowarek pojawiają się też jakieś totalnie absurdalne jak "dla mnie motoryzacja to zapach benzyny z mojej 3 litrowej beemki, elektryki to dla mnie zabawki a nie auta"


@nivenerr: mieszkam w #uk, masa tu elektryków, tesle spotykam zasadniczo codziennie, często po kilka - co ciekawe sam mam też 3 litrowe bmw z
  • 0
@slowworm O właśnie, to mnie szczególnie rozbawia, argument o tym jakie to elektryki są tak naprawdę nieekologiczne z ust ludzi, którzy w piecach kopcą czym popadnie, śmieci wywalają do lasów, a samochody tankowaliby nawet uranem gdyby tylko był tańszy od LPG ( ͡° ͜ʖ ͡°) No nie oszukujmy się, nie jesteśmy narodem szczególnie mającym na względzie dobro naszej planety, więc używanie argumentów typu "eee no ale elektryki to
@nivenerr: jest po prostu piękno Januszy motoryzacji. Wczesniej auta z turbina gnoili, potem automaty, teraz ci idioci przesiadają sie na gnojenie elektrykow. Po prostu do tepych lbow januszy wszystko dociera z opoznieniem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@nivenerr: W Pl nie ma różnicy czy masz auto spełniające euro1 czy euro6. Elektryki w pl nie mają żadnych specjalnych ulg, a wysoka cena sprawia że nie wiele osób się na nie decyduje.

Cała reszta, w stylu mały zasięg, czas ładowania, czy to że nie są ekologiczne to zwykłe #!$%@?.
Tak jakby ktokolwiek kupując auto wnikał czy jest ekologiczne czy też nie...
O właśnie, to mnie szczególnie rozbawia, argument o tym jakie to elektryki są tak naprawdę nieekologiczne


@nivenerr: chyba nie przeczytałeś uważnie mojego komentarza, nie bez powodu użyłem określenia ze dla Polaków „ten argument jest nieistotny”. Świadomość osób super eko, tez Islandczyków, które kupują auta elektryczne jest niestety równie mizerna, nie jest żadną tajemnica ze zarówno produkcja, ale przede wszystkim utylizacja ogniw jest potwornie nieekologiczna, produkcja spalin z nowoczesnego silnika benzynowego okazuje
@nivenerr: po prostu elektryki są absolutnie niepraktyczne, nieekonomiczne (w sensie stricte finansowym) i państwo polskie już zdążyło #!$%@?ć w zarodku ideę elektromobilności bo pierwszą rzeczą jaką zrobili w tym temacie było opracowanie i wdrożenie przepisów definiujących wymagania które obywatel ma spełnić żeby móc legalnie u siebie zrobić gniazdko do ładowania auta, począwszy od zgłoszenia tego w bodajże inspektoracie budowlanym, skończywszy na wyrobieniu certyfikatu od udt że twoje gniazdko na pewno nie