Wpis z mikrobloga

Chcę wszystkim bardzo podziękować, gdybym mógł dziękowałbym każdemu z osobna.

Wykazaliście się dużym serduchem i zaangażowaniem! Dostałem dużo słów otuchy, trafiło do mnie wiele cennych informacji i zasięg, który powala na kolana!

Dziękuję wszystkim Mireczkom i Mirabelkom oraz Wykopowi, który nie zawiódł i okazał się w tym przypadku właściwym miejscem do szukania pomocy!!

Apeluję do ozdrowieńców - jeśli spełniacie warunki, oddawajcie osocze, na pewno jest wielu potrzebujących, dlatego każda próbka jest cenna!

Co do mojej babci, dalej nie wiem co z osoczem, lekarz, z którym dziś rozmawiałem nie był zbyt pomocny i nie udzielił mi dziś zbyt wielu informacji, twierdząc że lekarz prowadzący już wyszedł, a widzi kartę pacjentki pierwszy raz na oczy. Wiem tylko, ze saturacja bez tlenu jest słaba i dalej podają antybiotyki, heparynę, sterydy i dotleniają z maszyny. Więcej informacji jutro ;/

To, co może być cenne dla Was i Waszych bliskich cierpiących na COVID w kwestii amantadyny - leku, który dr Bodnar uznaje za skuteczny - jeśli nie ma przeciwwskazań, można próbować przekonać lekarza prowadzącego o włączenie tego leku pacjentowi (w warunkach, gdy pacjent jest hospitalizowany na oddziale covidowym). Bez zgody lekarza, nawet jak załatwicie lek i dowieziecie na oddział, trafi do kosza.

Amantadyne obecnie ciężko dostać, jest na receptę i nie znajduje się w oficjalnych wytycznych leczenia objawów COVID-19, ale ustaliłem dziś, ze jeszcze w marcu 2020 ta substancja była używana w terapii w Polsce i znajdzie się o niej wzmianki na rządowych stronach np. UK dotyczących covid-19. Jeśli użycie tego leku nie stanowi zagrożenia z uwagi na inne choroby, warto powalczyć o włączenie go do leczenia bliskiej osoby. Pozyskałem kilka niezależnych opinii od lekarzy, którzy powiedzieli, że gdyby to dotyczyło rodzin, na pewno by spróbowali, gdyby nie istniały konkretne przeciwwskazania związane z użyciem substancji u pacjenta. Nawet jak lekarze oficjalnie nie podpisują się pod informacjami od dr Bodnara, to wielu między sobą traktuje poważnie jego słowa i wnioski z terapii.

Co do osocza:
Wciąż docierają do mnie sprzeczne informacje dotyczące adresowania próbki konkretnej osobie - niektórzy twierdzą, że nie można ich adresować i to mit, drudzy, ze wskazywali w oświadczeniach konkretnych potencjalnych biorców. Niektórzy twierdzą, ze najlepiej szukać dawców lokalnie i wtedy większa szansa, że potrzebujący dostanie swoją próbkę, drudzy, że zdarza się, ze transportuje się krew/osocze z innych miast i wszystko zależy od sytuacji.
Także trafiają do mnie informacje, ze osocze jest nieskuteczne, a z drugiej strony słyszę, że pacjentom się dzięki niemu często poprawia, ale to zależy.
Mogę podsumować to tylko tak - niezależnie od tego co się dalej stanie i kto dostanie osocze albo jak będzie skuteczne w terapii, warto je oddawać i jeśli spełniacie warunki, róbcie to, bo sytuacja w Polsce jest naprawdę trudna.

Zebrałem pozyskane info do kupy, żeby zaoszczędzić czas kolejnych zmartwionych dzieci swoich chorujących rodziców i wnuków swoich chorujących dziadków.

Wysyłam duzo dobrej energii i wdzięczność za pomoc!
Trzymajcie się ciepło!