Aktywne Wpisy
Majk_ +421
Brzydzi mnie 11 listopada. A ściślej: brzydzi mnie to jak wygląda jego świętowanie. Rok do roku w Warszawie odbywa się zjazd międzynarodówki nacjonalistycznej, gdzie obok polskich narodowców z mordą troglodyty co roku maszerują włoscy, słowaccy i węgierscy faszyści. Co roku z czoła marszu padają hasła o żydach, gejach i złej Unii Europejskiej. Co roku głównym przesłaniem marszu jest to, że może i Polska jest niepodległa, ale zaraz przyjdą złe żydy z Unii
R4zziell +197
#pracbaza
Sobota w kołchozie....
Sobota w kołchozie....
Jakie wnioski i lekcje warto wyciągnąć z dzisiejszego wyścigu:
1. Mercedes ma najlepsze auto - to prawda. Ale to najlepsza drużyna, która ma najlepszego kierowcę świata. I dzisiejsza różnica między Hamiltonem a Bottasem to udowadnia, chociaż Bottas jechał uszkodzonym autem (przestawione zawieszenie). Po kwalifikacjach, które totalnie nie wyszły Hamiltonowi. Po problemach na początku wyścigu, gdzie z P3 spadł na P6 a mimo to - wygrał, udowadnia swój majstersztyk. Wygrywa psychika. Max mógł być zwycięzcą - ale nie wytrzymał i popełnił błąd. Stroll ma talent na mokro ale po suchym już mu tak nie idzie, do tego nie idealny zespół i decyzje, no i z P1 zrobiło się P6. A Lewis? Był tam, gdzie być powinien. Widać też, że szczęście sprzyja lepszym. Uniknął uszkodzeń auta a opony zaczęły ewoluować razem z torem - dojechał praktycznie na pół-slickach, które w tym momencie były najlepszym wyborem. Gdy wyprzedził Pereza i po chwili zrobił sobie okienko na pit-stop, to poczułem, że to prawdziwy mistrz. Owszem wspierany przez najlepszy zespół (choć nie bezbłędny - odpuszczenie FP3 było głupie) ale jednak Lewis robi różnicę. Choć personalnie bym się z nim nie dogadał. Nie kumam jego fazy, tego o co walczy. Okej - niech wyraża swoje poglądy ale walkę o to w co wierzy niech przełoży na czas po zakończeniu kariery.
2. Kolejny raz doświadczenie wygrało a Vettel pokazał, że nie wyciągnął 4 tytułów z paczki Chipsów. Chyba w jego głowie coś "przeskoczyło", bo pamiętam jeszcze jak w zeszłym roku w walce z Maxem zaliczył spina i na tym się skończyło. Tak jak Lewis - jechał spokojnie, zdecydowanie, był skupiony i znalazł się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Super, że to on zdobił te podium! No i wyśmienita jazda po mokrym, gdzie problemy Ferrari zeszły na drugi plan, udowadnia jego umiejętności. O wyższości doświadczenia niech świadczy skład na Podium - Hamilton, Perez i Vettel - trzech panów, którzy byli w Turcji, gdy ta jeszcze była na stałe w F1.
3. Młodość musi się wyszumieć. Max i Leclerc są utalentowanymi kierowcami, to nie ulega wątpliwościom. Charles zrobił cudowną robotę i w zasadzie to on powinien stać na P3 ale.. ten malutki % zrobił różnicę. Tak samo u Maxa. To była jazda na P1 ale... ten mały % zrobił różnicę. O klasie Maxa niech świadczą kwalifikacje, gdzie gdyby nie założone Intery w Q3 to być może byłoby P1. Zabrakło kilku centymetrów i byłoby zupełnie inaczej. Stroll również pokazał brak doświadczenia, do tego doszły problemy ze strony zespołu, choć na mokrym niewątpliwie ma talent i ciężko mu to odebrać. A z drugiej strony - rozjechał prawie wózkowego, więc... jeden rabin powie tak, drugi powie nie. Wyjątkiem są Lando i Sainz, którzy pojechali całkiem niezły wyścig. Lando jest skuteczny jak komputer i spokojny jakby śmigał w symulatorze a nie w realnym świecie. Gdyby jeździł w Mercu to z pewnością zrobiłby konkurencję Lewisowi. Biorąc pod uwagę, że to dobry dzieciak, to mogłaby to być śmieszna walka, bo raczej nie widzę w nim iskry do konfliktów personalnych. To pozytywny aspekt.
4. Pieniądze nie jadą - Latifi, choć nie jest ostatni w klasyfikacji generalnej udowodnił, że pieniądze nie kupią talentu. Russel jest zdecydowanie lepszym kierowcą, choć nie jest to wybuchowy talent, to raczej rzemieślnik. Latifi zaś trochę się zbłaźnił. Kilka spinów, zasadniczo brak czegokolwiek pozytywnego w dniu dzisiejszym. Może i Patowilliams coś spieprzył ale tego gościa bym usunął z F1.
Bardzo podobał mi się ten wyścig. Początek był kosmiczny a koniec - pouczający. Oglądam ten sport regularnie od niedawna. Oglądałem gdy jeździł #kubica ale po wypadku się obraziłem i przestałem śledzić ten sport. Byłem wtedy jeszcze małolatem. Od 2017 wróciłem razem z naszym hypetrain'em ale wciąż się uczę wyścigów i staram się wyciągać wnioski.
#oswiadczenie #f1 #hamilton
@ChickenDriver: xDDD Russell w topowym bolidzie, by o mistrzostwo walczyl. Gość jest na poziomie Verstappena zy Leclerca. Typ, który pokonał takiego Norissa i chyba Albona w F2 to dla ciebie rzemieślnik, nir mam pytań xD
Jeszcze powiedz, ze w.w. mlodzi są lepsi od Rusella.
Formuła 4 BRDC - Wygrana w debiutanckim sezonie. 11 podiów i aż 5 zwycięstw. Doświadczenie nabyte w kartingu zaprocentowało
Formuła Renault - 1 podium i P4 w generalce.
Formuła 3 - Zwycięstwo w 2 starcie - na dobrze znanym sobie Silverstone. Potem jeszcze dwa podia na Norisringu i Spa.
GP3 - Mistrz
Formuła 2 - Mistrzostwo i wygrana tytułu z Lando
Formuła 1 - Boksowanie się z
Przypomnij sobie karierę takiego Rosberga. Zaczynał w Williamsie, był w środku stawki, potem po odejściu do Mercedesa było trochę lepiej, a od sezonu 2014 nagle top2, a potem mistrza zdobył. Tyle jest warte te F1. Wygrywasz tylko jak jesteś w najlepszym zespole, albo masz farta jak np. Kubica w 2008, czy Gasly w 2020 na Monzie.
@Referentdsniezgodnosci: wyjeździłby tak samo, albo nawet lepiej. To samo tyczy się Leclerca czy Verstappena. Paru innych też by dało radę. Skoro średni Bottas potrafi pokonać czasami Hamiltona, to tym bardziiej ktoś inny.
Bambosz za to w Williamsie by nie wykręcił takich pozycji jak Russel.
Nie ruszając kwestii talentu Russella, myślę, że nie zrobiłby takiego wyniku dzisiaj mając bolid Hamiltona. Zdecydowanie brakuje mu jeszcze doświadczenia i zimnej głowy w stresujących sytuacjach. Co nie tyczy się tylko Russella bo przecież paru kierowców dzisiaj też powinno osiągnąć lepsze wyniki ;) Ciekawie byłoby zobaczyć go w lepszym bolidzie
@technojezus:
Mistrzami GP2/F2 byli też Grosjean, Vandoorne i chyba Hulk. Bardzo, bardzo wiele gwiazd niższych serii nie sprawdziło się w F1.