Wpis z mikrobloga

Zatrzymaj się na chwile i proszę przeczytaj ten wpis.

Na pewno widziałeś zdjęcia, filmy oraz relacje dziennikarzy z marszu w #warszawa , w gorących pojawiają się wpisy wyśmiewające wygląd poszczególnych "maszerujących" (m.in. braki w uzębieniu) , w telewizji negatywna narracja, a na Twitterze oraz Instagramie posty, które ośmieszają całą inicjatywę.

Podsumowując, demolując stojaki na rowery, rzucając petardami w okna, wchodząc w starcia z #policja - w ten sposób nie świętuje się odzyskania niepodległości.

Zaledwie kilka dni wcześniej w całej Polsce odbywały się protesty ws. wyroku TK. W gorących wiele osób popierało strajkujących ludzi, telewizje rzetelnie relacjonowały przebieg protestów (oprócz TVP), a w internecie protestujący dostawali wiele wsparcia. Niestety, po pierwszych dwóch(?) dniach pokojowych protestów zaczęły się blokowania ulic w wielkich miastach, coraz bardziej wulgarne hasła, okrzyki, przerywanie mszy świętych, dewastacje ścian kościołów, pomników, samochodów oraz starcia z Policją.

Podsumowując, stosując werbalną lub fizyczną przemoc, niszcząc budynki, atakując losowe samochody - w ten sposób nie "walczy się" o swoje racje lub postulaty.

Zarówno w pierwszym oraz w drugim przypadku mamy do czynienia z chuliganką, brakiem wychowania, agresją i dewastacją cudzego mienia. Problem leży w tym, że osoby prezentujące sobą te zachowania, to najczęściej mała grupa ludzi - w stosunku do wszystkich maszerujących, protestujących.

Niestety paradoks dużych skupisk ludzi w jednym miejscu jest taki, że często ta mała grupa bywa najgłośniejsza i są najbardziej widoczni. Zwyczajnie na tle pokojowo nastawionych osób bardzo szybko się wyróżniają.

Czy możemy tego uniknąć? Uważam, że jest to niemożliwe, ponieważ w każdym stadzie znajdzie się czarna owca. Natomiast możemy zmienić nasze myślenie. Usuńmy z naszej głowy dychotomiczne myślenie, unikajmy zero jedynkowego podejścia do sprawy. Świat nie jest czarnobiały - ma tysiące kolorów i nasza rola w tym, by je wszystkie dostrzegać.

Od 5 lat co roku jeżdżę do Warszawy na Marsz Niepodległości (w tym roku zrobiłem wyjątek ze względu na pandemię). Choć poprzednie marsze były w miarę spokojne, tak nie obyło się bez "drobnych" dewastacji, upitych "patriotów" i wulgarnych, rasistowskich haseł.

Jednak co roku widziałem także osoby starsze, rodziny z dziećmi czy po prostu spokojne osoby, które przyszły na marsz świętować odzyskanie niepodległości. Za każdym razem mam ciarki na plecach, gdy w jednym momencie, w jednym miejscu kilkadziesiąt tysięcy ludzi zaczyna śpiewać hymn. Jest to dla mnie coś magicznego i wtedy zawsze się wzruszam. Myślę, że wiele osób przychodzi na ten marsz ze względu na własne motywacje i nie utożsamiają się z rzucanymi tam hasłami. Jedni szukają wrażeń, adrenaliny, drudzy chcą poczuć jedność i pokazać swoją miłość do ojczyzny - i proszę, nie mylmy tego z sympatią do jakiejkolwiek partii.

Niestety, gdy czytam te wszystkie opinie o faszystach, nazistach, chuliganach, to serce mi pęka. Coraz częściej zaczynam
zastanawiać się czy warto wspominać nowo poznanej osobie, że jestem stałym uczestnikiem Marszu Niepodległości, ponieważ obawiam się, że może skreślić tę znajomość ze względu na wyrobione stereotypy i medialny przekaz.

Jestem praktykującym chrześcijaninem i byłem także na dwóch protestach ws. wyroku TK. Czułem wewnętrzną potrzebę wsparcia wszystkich kobiet, ale także samego siebie, ponieważ nie wiem czy w trakcie zakładania rodziny nie będzie problemu zdrowotnego u dziecka w brzuchu mojej ukochanej. Chciałbym mieć legalny wybór - szukanie rozwiązania za granicą, to żaden wybór, a opcja wynikająca z bezradności.

W pełni popieram kompromis aborcyjny, który obowiązywał przez 26 lat. Niestety, ponownie płakać mi się chce, jak mszy zostają przerywane przez krzyki, a kościoły są niszczone przez skrajne grupy ludzi.

Tym wpisem chciałbym zasiać w Waszej głowie dwa ziarenka.

Jedno ziarno mówi o tym, byście nie stygmatyzowali grup społecznych i unikali zero jedynkowego myślenia.
Drugie natomiast, byście nie używali zła w walce o coś dobrego.

#marsz #marszniepodleglosci #neuropa #rozowepaski #niebieskiepaski #polska #4konserwy #protest
BlackBlack - Zatrzymaj się na chwile i proszę przeczytaj ten wpis.

Na pewno widzia...

źródło: comment_1605190766u1TYqF0vuHvBtMow8l7x29.jpg

Pobierz
  • 24
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@BlackBlack: strajki byly przez wiele dni na terenie calego kraju i nikt kosciolow nie poniszczyl.
Tak naprawde jest tylko kilka zdjec z pomalowanymi ulicami, murami, zabytkami. i tyle.
Przyrownujesz teraz rzucanie ceglowkami w ludzi z napisaniem czegos na asfalcie.
Kiepskie porownanie bardzo
  • Odpowiedz
@BlackBlack: Zarówno jedni, jak i drudzy powinni SAMI usuwać takie elementy ze swoich środowisk.

Kibole i nacjonaliści OD LAT przymykają na to oko, strajk kobiet nie ma jeszcze takich struktur i 'tradycji' bo wiele z marszów było inicjatywami oddolnymi - po prostu #!$%@? ludzie wyszli na ulicę, również nie utożsamiając się ze skrajnymi postulatami odnośnie aborcji.
  • Odpowiedz
@BlackBlack: Ojej. Dwudziesty ósmy wpis z serii "naroduchy płaczą że ich stygmatyzują, sami stygmatyzując wszystko i każdego kto nie jest z nimi".

Ojej no, jak mi przykro. Wez łaskawie ten swój oświecony symetryzm i wsadź go sobie sam wiesz gdzie, bo sama próba porównania protestów w sprawie wyroku i tego dzikiego spędu z wczoraj zakrawa nie tyle nawet na żart, co zwykłą obelgę.
  • Odpowiedz
@BlackBlack: no wlasnie o tym mowie, jest kilka obrazkow pomalowynch ulic, murow, budynkow. Przy tej ilosci ludzi, ktorzy brali udzial to piknik. Porownac to z dniem wczorajszym, gdzie sie w innego czlowieka rzuca kostka brukowa, albo racami, zeby podpalic Juz nie pisze o zniszczeniach. Przyrownywanie dnia wczorajszego do poprzednich to czysty bezsens.
  • Odpowiedz
@BlackBlack: meh. obłudne tworzenie narracji, jakoby kilka pomazanych ścian można byłoby postawić na jednej szali z chuligańską dewastacją, którą zafundował wczoraj Warszawie marsz niepodległości.

od początku - w Polsce kościoły masz dosłownie co jakieś 2000 metrów. nie było czegoś takiego jak masowe niszczenie kościołów i przerywanie mszy. było kilka incydentów przy okazji wielotysięcznych, bardzo emocjonalnych demonstracji, w obronie przecież słusznej, wolnościowej sprawy. straty można wycenić na wiadro farby + kilka minut na zamalowanie. to ile będzie, dwie czy trzy stówki?

z drugiej strony mamy zorganizowany, skrajnie polityczny, wręcz partyjny marsz niepodległości. organizowany przez środowiska skrajnie prawicowe. będący od lat pretekstem dla kiboli, żeby bezkarnie sobie #!$%@?ć rzeczy na mieście. w niecałe dwie godziny uczestnicy marszu (przypominam, jednego, mniej licznego niż strajki kobiet marszu) zdążyli spalić stojaki na rowery miejskie, podpalić mieszkanie, zranić kilkudziesięciu policjantów i wyrwać trudną do ustalenia liczbę kostki brukowej i znaków drogowych. zupełnie bez powodu, bo przecież nie był to żaden
  • Odpowiedz
@komentator_2020: My nie oceniamy kto zrobił więcej szkód, bo to jest jasne, że Marsz Niepodległości. Problem nie leży w licytowaniu się "kto był gorszy" tylko o sam fakt bezsensownego niszczenia mienia, które miało miejsce po obu stronach.
  • Odpowiedz
@BlackBlack: serio w warszawie przez ponad tydzien byly mocne protesty i ludzi byly doslownie dziesiątki tys. szczegolnie w ten piatek na rondzie dmowskiego, no cośtam zostalo pomazane ale nikt nie rzucal kostka w policje ani racami, a tutaj jedno popoludnie i duzo mniejsza liczba osob i takie #!$%@?, odpowiedz sobie kto idzie w tym marszu i czy warto wspierac takie inicjatywy
  • Odpowiedz
@BlackBlack już nie będzie kompromisu, kościoła etc. 30% radykalnych katolikow nie będzie dyktować w sprawie światopoglądowej reszcie społeczeństwa idiotyzmow. Strajk kobiet będzie zbierać podpisy pod ustawami legalizujacymi aborcję na życzenie (dziś było info) - kościół w świadomości Polaków to pedofilska mafia posiadająca ogromną liczbę gruntów bez żadnego autorytetu moralnego a u młodych on nawet nie istnieje. A przez akcje: Godek, ONR, PiS, Konfederacji endecja jest postrzegana niczym szury antyszczepionkowe lub płaska
  • Odpowiedz
Zaledwie kilka dni wcześniej w całej Polsce odbywały się protesty ws. wyroku TK.


@BlackBlack: Jak już wcześniej wielokrotnie było mówione, marsz to nie jest protest.

Protest jest związany z blokowaniem ulic, z wyrażaniem gniewu - i to spodziewane, że mogą się tam zdarzyć pewne formy dewastacji (jak nie daj borze porysowanie kredą ulicy lub obrzucanie elewacji budynków partyjnych, czy zbrodniczej organizacji jaką bez wątpienia jest Kościół Katolicki). Skala protestów jest też wielokrotnie większa, niż marsze narodowców - MN jest mikroskopijny przy porównaniu go do Strajku Kobiet. To też powinno dać do myślenia, jaki tłum jest bardziej agresywny - ile mieszkań by spłonęło, gdyby MN był
  • Odpowiedz
@BlackBlack: serio zrównujesz chlew zrobiony wczoraj w warszawie przez garstkę troglodytów oraz kilka incydentów spowodowanych wielodniowymi protestami około miliona ludzi?
lekką ręką złotówkę, widać napracowanie
  • Odpowiedz
Coraz częściej zaczynam zastanawiać się czy warto wspominać nowo poznanej osobie, że jestem stałym uczestnikiem Marszu Niepodległości, ponieważ obawiam się, że może skreślić tę znajomość ze względu na wyrobione stereotypy i medialny przekaz.


@BlackBlack: to może inaczej do tego podejdź i zacznij się zastanawiać, czy warto wspierać swoją obecnością wydarzenie, które zostało przejęte przez troglodytów, a jego organizatorzy nie mają problemu z zapraszaniem zagranicznych faszystowskich organizacji.

co z tego, że
  • Odpowiedz
My nie oceniamy kto zrobił więcej szkód, bo to jest jasne, że Marsz Niepodległości. Problem nie leży w licytowaniu się "kto był gorszy" tylko o sam fakt bezsensownego niszczenia mienia, które miało miejsce po obu stronach.


@BlackBlack: No też nie do końca z tym bezsensownym niszczeniem mienia. W przypadku protestów kobiet większość owych zniszczeń to były napisy na murach, które zawierały hasła protestu. Miało to więc w sobie jakąś wartość,
  • Odpowiedz
@BlackBlack: nie ma symetrii. Pisanie na budynku który w polsce jest jawnym przeciwnikiem praw czlowieka i głownym motorem ich ograniczania nie rowna sie i nigdy nie bedzie sie rownalo #!$%@? stojakowi na rowery, spalonemu mieszkaniu albo napisowi z nazwa klubu.

W pierwszym przypadku masz symboliczne zniszczenie ktore julka jest w stanie w wymyc w 30 minut, broniac praw czlowieka i walczac z oprawcami o nalezne jej prawa o które w 2020 roku zadna kobieta w europie nie powinna juz walczyc. W drugim przypadku masz sebe ktory #!$%@?ł cos bo był #!$%@? i chcial pokazac swoja przemoc.

Trzeba byc uposledzonym intelektualnie zeby stawiac pomiedzy tymi rzeczami znak
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@komentator_2020: No nikt kościołów nie niszczył, bo -uwaga- ci źli "nacjonaliści" zorganizowali się, żeby bronić zabytków przez dewastacją. Wcześniej lewicowe bojówki w najlepsze niszczyły zabytkowe budynki i pomniki.

Ale tak, jak zdecydowana większość protestów wtedy nie była pełnymi nienawiści chuliganami, tak też nie każdy patriota to kawał tryglodyty rzucający racami w mieszkania.

Znam w narodowców, którzy są ludźmi z wyższym wykształceniem, odczytanymi i potrafiącymi kulturalnie dyskutować. Podobnie zwolenników
  • Odpowiedz
@Mr--A-Veed: tak chronili, ze jak nikt nie przyszedl to sami ganiali ludzi dla zabawy.
Kosciolow jest w kazdym miescie mnostwo, mogli niszczyc inne, ale nikt jakos nie niszczyl
ogladalem sam jak ludzie w takiej ilosci sie fajnie organizowali, bawili i kulturalnie zachowywali.
nawet nie chce porownywac tych rzeczy, jakies samochody z zelonymi ludzikami i agitacja polityczna
nawolywania do przemocy.
Nie mowie,ze wszyscy tam sie
  • Odpowiedz