Wpis z mikrobloga

Dzień Dobry!

Przelało się we mnie na tyle, że poważnie myślę o #emigracja w nowym roku, potrzebuje tylko informacji w jakiej formie najlepiej wyjechać, szukać przez agencje pracy w Polsce? (która najlepsza żebym nie został na lodzie po kilku dniach) Czy może szukać pracy przez agencje w Niemczech? Chcę się zaczepić na początku na jakimś magazynie/order picker coś w tym stylu. Przeglądając ogłoszenia widnieją oferty z polskich agencji na poziomie 1300-1400 euro miesięcznie z zakwaterowaniem (boję się trochę tego, że mogę trafić na jakąś patologie, z którą będzie trzeba mieszkać, ale jestem dobrej myśli) Problem jest taki, że język #niemiecki mam na poziomie totalnie podstawowym, niby uczyłem się go przez 7 lat, podstawowe zwroty rozumiem i potrafię odpowiedzieć, ale nie są to złożone wypowiedzi, w ciągu tych dwóch miesięcy co zostały chcę popracować właśnie nad tym żeby był lepszy. Wiem, że w Niemczech są kursy dla obcokrajowców żeby ten język podszlifować, ale to trzeba spełnić jakieś wymogi typu bycie zarejestrowanym bezrobotnym, a bez języka raczej mi się to nie uda. Do tych, którzy już sobie żyją za zachodnią granicą, jak się kształtują płace w takich podstawowych pracach. Ile kasy na start zabrać? Jako teren docelowy wybrałem sobie południowe Niemcy, Badenia Wirtembergia/Bawaria


#niemcy
  • 18
@mielonkazdzika: Tylko pytanie czy na start jakiś wózek widłowy jest ok? Na bardziej ambitne stanowisko to tylko z językiem, a tego najlepiej da się nauczyć będąc cały czas w otoczeniu gdzie się go używa, więc myślę, że to przyjdzie z czasem.
@jordanos: jesli sie uczyles jezyka 7lat to zaufaj mi ze znasz lepiej niz ci sie wydaje. Miesiac z tubylcami da ci duzo. A jak trafisz do pracy z polakami to jezyka i tak nie przyswoisz.
Sporo bylo takich osob ktore nie mogly sie wyrwac z "gownoroboty" jesli masz mozliwosc wyrobic sobie papier na cokolwiek, to juz bedziesz do przodu.
To tylko takie moje zdanie.
@mielonkazdzika: no właśnie dlatego pytam o radę, myślę, że jak to wszystko się poprzypomina to jakoś to pójdzie, zawsze najgorzej zacząć. Mam papier informatyka, ale myślę, że na start on gówno da, może później.

Na start myślałem o kurierce lub właśnie magazynie/order pickingu. Co do osób, które się nie wyrwały z gównoroboty to znam kilka przypadków tylko tu była taka sytuacja, że im się nie chciało ani uczyć języka, pracowali z
@jordanos: wiem, że nie w temacie, ale dzisiaj kończy się loteria wizowa do Stanów - próbuj. Jeśli ci się poszczęści to dostaniesz zieloną kartę na 10 lat.
@jordanos: A jeśli chodzi o Niemcy to też bardzo dobry pomysł. Badenia-Wirtembergia to mój ulubiony land. Warto się poduczyć języka (są darmowe kursy w ramach programów unijnych) i zrobić uprawnienia na wózek widłowy. Sporo ofert i lepsze zarobki przy niespecjalnie ciężkiej fizycznie pracy. No i co ważne - nie szukaj pracy przez żadnych pośredników w Polsce.
@jordanos: Po prostu zaczynasz z angielskim, a potem stopniowo się uczysz. Nie ma lepszej metody niż nauka na miejscu w kontakcie z ludźmi. Uwierz mi, że tam są ludzie z całego świata i taki Syryjczyk mało się przejmuje jakimś niemieckim. Po prostu jeśli chce pracować to szuka choćby i na migi :)
@inan: może masz racje, niepotrzebnie się przejmuje na zapas, myślisz, że rozmowa rekrutacyjna na taki magazyn może odbyć się po angielsku bez problemu? Akurat w tym języku mogę rozmawiać znacznie lepiej niż w niemieckim
@jordanos: Znam osoby, które wyjechały do Niemiec po studiach z zerową znajomością niemieckiego i dostawały prace w jakiejś logistyce czy biurach. Jeśli jakaś firma szuka na szybko pracowników (nie wiem jak jest teraz w czasie pandemii, ale kiedyś tak było) to nawet tłumacza ściągnie. W Stuttgarcie około 25% mieszkańców urodziło się poza Niemcami. Serio nie ma co się peszyć nieznajomością języka.
@jordanos: we mnie też się przelało, władza #!$%@?, żeby zarobić 4100 netto (1100 w kopercie) muszę #!$%@?ć po 10h dziennie, a to nie są duże pieniądze przy obecnych wydatkach. Jestem właśnie w trakcie robienia kursu na wózek widłowy, niemiecki miałem w szkole ale 3 lata nie używałem i nic nie pamiętam. Moim celem jest osiedlenie się w Niemczech, nauczenie się tam języka i zrobienie szkoły.
@jordanos: 5 lat pracowałem w Niemczech bez języka i nie miałem problemu. Ale w mojej branży mało się gada a raczej robi samemu na podstawie rysunku technicznego.
Tak samo w Czechach czy Francji. Jakbym się chciał każdego języka uczyć to bym poliglota został. Fizycznie przeważnie starczy pare podstawowych zwrotów.