Wpis z mikrobloga

  • 86
Dla mnie osobiście największym negatywnym zaskoczeniem tej edycji #rolnikszukazony jest czereśniak doktorant. Według mnie ten program od wielu edycji pokazywał pozytywne przykłady (nie wszystkie ofc) rolników, którzy zrywali ze stereotypem "baba ma być robotna i tylko siedzieć na gospodarce", często rolnicy się cieszyli i cenili jak jakaś kandydatka miała swoje pasje czy pracę i podkreślali, że nie szukają robotnika tylko żony. Jak pojawił się doktorant to myślałam że tym bardziej będzie prezentował takie podejście, że na wsi jest miejsce na więcej niż tylko zapieprz bo przecież sam się realizuje naukowo, ale nic bardziej mylnego, kandydatki minusują bo chcą się też realizować zawodowo xD

Sama byłam zaskoczona ile jest pracy tych czereśniach, szczerze mówiąc nie przyszłoby mi do głowy że trzeba całe lato biegać od świtu do zmierzchu i trąbić w wuwuzele, spojrzę teraz z większym zrozumieniem na ceny czereśni bez wątpienia :D ale skoro ma aż tak absorbującą prace to według mnie nie powinien się zgłaszać do programu bo wiedział z poprzednich edycji, że trzeba trochę czasu poświęcać tym kandydatkom i fajnie im zapewnić inne atrakcje niż jazda skuterem z wuwuzelą i odganianie szpaków.

Według mnie taniej by mu wyszło zatrudnić pracownika niz szukać żony, a jak miał jedną kandydatkę która jak sam stwierdził jako jedyna zaangażowała się w pracę to ją pożegnał, a wychodzi na to że pracowitość to jego główna pożądana cecha. No nie kumam gościa totalnie, niby wykształcony a horyzont wąski
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach