Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
Jechałem z Mateuszem M. jakiegoś Seby samochodem po Słupsku i zobaczyłem przez okno nóż na beczce koło mc Donalda. Wysiadłem, wziąłem go ale przeszkodził mi jeden facet mówiąc że tak nie wolno. Mówię znalezione nie kradzione ale uj zostawiłem dla spokoju. W międzyczasie Mateusz pojechał gdzieś i wrócił z przyczepą żebym wziął też beczkę. Zanim to zrobiłem to wszedłem do tego McDonalda co stał za beczka i zobaczyłem ortopedę. Zapytałem czy mnie przyjmie bo bolała mnie noga. Ona najpierw mnie wyśmiała bo kwarantanna w etc, a później się odwróciła i usmiechnela mówiąc żebym zaczekał w poczekalni. Poczekalnią do ortopedy był właśnie ten mc do którego wszedłem xdxd
Babka w barze widząc że czekam dała mi frytka z czyjegoś zamówienia. Cieszyłem się jak łysy na suchary xdxd
Widzac to jakiś typ dał tej samej kasjerce co mi dała frytka swojego frytka. Widzącą to koleżanka kasjerki zapytała co ona teraz powinna zrobic
...
A tu wyłania się kumpel tego typa od frytek i mówi "to zrób mi laskę"
A ona
"no dobra"
I weszła po wysoki stolik realizując swoją obietnice przy wszystkich ludziach.
Koniec snu
Xd
Mój jeden frytek się przyczynił do czejegos szczęścia a Mateusz to całkiem spoko gość xdxd
Xdxd
#sny #covid #mcdonalds #humor #morawiecki