Wpis z mikrobloga

To jest strasznie przykre, co stało się z protestami. Zaczęło się od oddolnej inicjatywy wkurzonych ludzi, skończyło się na głoszeniu postulatów, które te marsze wręcz ośmieszają. Zaczęło się od protestu wszystkich niezadowolonych, chęci powrotu do kompromisu (umówmy się, w Polsce są na ten moment słabe perspektywy na dostęp do aborcji dla każdej kobiety), skończyło się na krzykach "aborcja jest ok!".

Nie kurczę, nie jest ok. Bez względu na mój osobisty pogląd na tę sprawę, aborcja jest zazwyczaj wielkim obciążeniem psychicznym dla kobiet, które się na nią decydują. A przez takie hasła ludzie "z prawa" (nie chcę już używać określenia lewacy i prawacy, to są ludzie, umówmy się) myślą, że "te protestujące to by się tylko chciały skrobać w ramach antykoncepcji".

Przyczepiło się gówno do statku i krzyczy "płyniemy!". I niestety chyba już się nie odczepi. A protest "kobiet", "niezadowolonych" skończy tak samo jak protesty KOD. Ośmieszony. Tymi ludźmi się zabawiono i wykorzystano ich do własnych, głupich celów.
#protest #aborcja #zalesie
  • 12
@AnaliaOdtylia: ja tam widzę ciągle protestujących by robić za sumienie - rzad chyba sobie zdał sprawę ze publikacja w dzienniku ustaw wyroku oznacza marsz na Żoliborz xD protestujący protestują by ciągle informacje się pojawiały :D
Dowolny ruch rządu i to wzbierze z potrójna siła xD Jedynym rozwiązaniem dla rządu jest legalizacja xD
@hetman-kozacki Nie, nie Julkom. Normalne kobiety zauważyły, że znów są wykorzystywane w nieswojej walce. Protesty dotyczyły wyroku i kompromisu, A teraz podpięły się klasycznie środowiska lgbt nawet ze swoją chęcią adopcji. Trzeba być ślepym, żeby tego nie widzieć. Wiele moich znajomych zrezygnowało z uczestnictwa w marszu, bo nie popiera aborcji na żądanie, czy innych postulatów. Chciały jedynie moc dalej decydować w przypadku nieuleczalnie chorego płodu.