Wpis z mikrobloga

Takie przemyślenia w temacie #aborcja #protest - chyba każdy chcąc nie chcąc teraz o tym myśli - o sporze, który dzieli społeczeństwo i każda ze stron jest uważana za nieludzkie bestie - mimo że większość chce dobrze :)

Ogółem wstępu to uważam aborcję za pewien rodzaj tragedii, nie życzę nikomu aborcji i chciałbym aby kobiety nie musiały stać przed sytuacją w której muszą dokonywać takiego wyboru. Chciałbym też aby było jak najwięcej kochanych i rodzonych dzieci.

Świat byłby piękny gdyby każda kobieta była w ciąży kiedy chce i aby każde z dzieci było dzieckiem chcianym. No ale tak nie jest.

Smutne są widoki martwych płodów a także smutne są widoki kobiet które zmarnowały sobie życie przedwcześnie zachodząc w ciążę albo co gorsza nawet popełniły samobójstwo będąc szykanowane jako młodociane matki albo musząc być zmuszone do rodzenia dzieci którym przeznaczona jest śmierć.

Uważam że każda ze stron ma rację w sporze aborcyjnym. Zarówno strona prolife jako i prochoice porusza ważne kwestie, które są wzajemnie ignorowane przez rozemocjonowane strony.

Ostatnio naszła mnie trochę dziwna myśl, które zmieniała trochę moje stanowisko w tej kwestii:

Po pierwsze odpowiedzmy sobie na pytanie - czy całkowity zakaz aborcji spowoduje że żadna kobieta w Polsce nie dokona aborcji?
No nie - zdeterminowana kobieta tak czy siak dokona aborcji - co może się skończyć źle. Dopoki istnieją otwarte granice i kraje które na nie zezwalają, jakieś podziemia aborcyjne czy podejrzane tabletki lub domowe sposoby to zawsze będą następowały aborcje. Jedyna różnica będzie taka że stracimy możliwość śledzenia takich przypadków, damy innym krajom sobie zarobić oraz wiele kobiet będzie mogło się okaleczyć. No raczej nie chcemy tego.

Z powodu powyższych myśli sądze wiec ze w jakiejś formie i pod jakimiś warunkami powinna być możliwa - nawet w przypadku zdrowego, ale niechcianego dziecka. Jakakolwiek decyzja aborcyjna powinna być poprzedzana rozmową kobiety z psychologiem, dawaniem jej roznych form pomocy etc mających na celu jednak zachęcenie do urodzenia - ale na koncu zawsze powinna być możliwość dokonania w pełni legalnej aborcji.

Okej, co więc zyskamy dzięki wprowadzeniu aborcji (do określonego tygodnia w którym płód może odczuć ból np)? No zyskamy jedynie możliwość monitorowania sytuacji i poznamy rzeczywistą skalę problemu. To że po wprowadzeniu kompromisu aborcyjnego nagle spadły znacznie ilości aborcji nic nie oznacza - po prostu nie śledziliśmy tego dotychczas.

Głównym problemem jest to że kobiety znajdują się w sytuacji w której są zmuszane do dokonania aborcji. Każdy kto jest prolife nie powinien zmuszać do rodzenia więc ale szukać takich rozwiązań które nie będą pchały kobiety do tego rodzaju decyzji,
Powodów dla których dochodzi do aborcji jest wiele:
- nastoletnie ciąże - może warto o jakiś lepszy dostęp do antykoncepcji oraz o nauce o antykoncepcji
- dziecko z wpadki, usuwane z powodu problemów finansowych - tutaj to 500 plus niby miało ulżyć ale chyba średnio działa, może jakieś ulgi podatkowe, ewentualnie możliwość "kupna' dziecka przez państwo jak to Korwin powiedział
- dziecko z wpadki, usuwane z powodu braku chęci pomocy ze strony faceta - często byłoby znacznie mniej takich sytuacji gdyby faceci częściej brali odpowiedzialność za swoje czyny i ofiarowali pełną pomoc kobiecie w okresie ciąży
- dziecko niepełnosprawne - tutaj ogromne koszta na roznego rodzaju zabiegi często dochodzą, wiec może państwo mogłoby coś więcej w tej sprawie pomagać
- dziecko z gwałtu - bardzo trudne dla kobiety, ale może niegłupi byłby problem np. zapłacenia przez państwo sporej sumki za doniesienie ciąży. Dziewczyna dostanie pieniądze a państwo przyszłego, płacącego podatki obywatela

Ogólnie jest masa rzeczy którą można zrobić aby powstrzymać aborcje bez przymusów i to są właśnie takie sprawy które rzeczywiście mogą pomoc. Zmuszenie akurat nie rozwiąże żadnych z problemów, po prostu obarczy się tym problemem w całości kobietę i państwo będzie szczęśliwe bo jest pro life.

Reasumując - prawdziwym sukcesem będzie gdy mając zezwoloną legalnie aborcję uda nam się doprowadzić zmniejszenia jej ilości do niskiego poziomu. Aktualnie możemy sie szczycić niską ilością aobrcji ale tak naprawdę okłamujemy samych siebie. Bądźmy pro life - będąc jednocześnie pro choice :)