Wpis z mikrobloga

Kiedy przyszli po górników, nie protestowałem. Nie byłem przecież górnikiem.
Kiedy przyszli po rolników, nie protestowałem. Nie byłem przecież rolnikiem.
Kiedy przyszli po homoseksualistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież homoseksualistą.
Kiedy przyszli po kobiety, nie protestowałem. Nie byłem przecież kobietą.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nie było już nikogo.

Pomyślcie o tej swobodnej interpretacji wiersza Martina Niemöllera.
#aborcja
  • 2
  • Odpowiedz