Wpis z mikrobloga

Te wszystkie organizacje antyaborcyjne lepiej określać "probirth" niż "prolife". Urodź, a później sobie radź.


@Tajemniczy58: Ewentualnie urodzić i konserwatywnie - tak jak się kiedyś robiło, "zgubić" w lesie albo "przypadkowo upuścić" z klifu XD