Wpis z mikrobloga

Lubicie oregano? Ja lubię. Nie wszyscy wiedzą jednak, że ta przyprawa (zanim stanie się przyprawą) prowadzi życie w ciekawej symbiozie na włoskich łąkach. Otóż mrówki z rodzaju myrmica też lubią oregano i zdarza im się zakładać kolonie w korzeniach roślinki, które przy okazji podgryzają. Oregano nie lubi tego, robi wrrr i produkuje substancję owadobójczą - karwakrol - który notabene nadaje ten charakterystyczny smak przyprawie. Problem w tym, że mrówki mówią "akurat nasz gatunek jest odporny na truciznę”, bo akurat ich gatunek jest odporny na tę truciznę. I co teraz?!

Otóż wtedy wchodzi on, motyl modraszek arion, cały na biało (z czarnymi plamkami na skrzydełkach). Modraszek tak lubi zapach oregano, zwłaszcza stresującego się i oblężonego, że postanowia złożyć jajko na roślince. Po dwóch tygodniach wykluwa się zeń larwa, która wszystkie staty zapakowała w illusion - przybiera kamuflaż z zapachów przyjemnych dla mrówek i sturlululuje się na ziemię. Przechodzące antmeny myślą “o, to jeden z naszych; dawaj z nami, kumplu” i zanoszą do gniazda ledwo powstrzymującego się od wybuchu złowrogim śmiechem oszusta.

Mrówki kładą larwę ze swoimi małymi i traktują ją jak mrówcze dziecię - karmią ją, opiekują się nią, puszczają jej na DVD “Dawno temu w trawie” itd., takie tam mrówcze sprawy. Kiedy nasz szpieg podrasta tak, że fałszywe wąsy i kartonowe odnóża nie zapewniają już kamuflażu, zaczyna naśladować dźwięki mrówczej królowej (na co mrówki dają się nabrać - umówmy się, to nie są bystrzaki) i pożera kolonię kęs po kęsie, odwłok po odwłoku.

Tym sposobem mrówki wychowały swojego mordercę, który teraz może się przepoczwarzyć, a oregano rośnie sobie w spokoju, by wkrótce wylądować na pysznej pizzy hawajskiej, średniej, grube ciasto, sos czosnkowy, kartą proszę, dziękuję, do widzenia.

[Konrad Entomolog]

PS Z tego posta nie dowiecie się niczego o ludziach, ale nigdy dość wiedzy na temat oregano.

#oregano #natura #byloaledobre #ciekawostki #zawszetagujekilkomatagami