Wpis z mikrobloga

@Eoon: oczywiście, ze tego nie da się powstrzymać i można już nic nie robić. Moja żona jest nauczycielka. Jej koleżanka z pracy ma męża, który od początku października był chory (39 gorączka). Dopiero kiedy ona złe sie poczuła po licznych kłótniach z lekarzem dostali skierowanie na testy. Przez dwa tygodnie kobieta chodziła do szkoły, kiedy mąż i pewnie ona zarażali. Moja żona przeleżała w łóżku cały ubiegły tydzień (osłabienie i duszności).
@miki4ever: na podkarpaciu nie zlecają testów, bo jak to lekarz powiedział 'testów nie zlecimy jeśli wszystkie objawy się nie zgadzają, bo za dużo osób trzeba by było wysyłać na testy'
@miki4ever i to jest prawda. Bo nasz rzad nie ma zadnej kontroli od conajmniej dwoch tygodni. Mysleli, ze jak pojda na Jasna gore to ich problem ominie. Jakie bylo tlumaczenie ? "Jest duzo przypadkow bo testujemy tylko objawowych..." . To teraz jest ich w #!$%@? i juz nawet sanepid nie panuje nad nadzorem epidemiologicznym. Te statystyki swoje moga sobie wsadzic w dupe albo pokazywac swoim wyborcom, bez szkoly, ktorzy wylaczyli jakikolwiek rozum
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@arek667:
U mojego ojca w pracy (też bodgarpacie) typ chorował dwa tygodnie (39 stopni gorączki, mega osłabienie) ale skierowania na test od lekarza nie dostał bo miał węch i smak. Wreszcie po dwóch tygodniach zdecydował się zrobić test prywatnie i wyszedl mu pozytywny.
A objawy choroby zaczynają powoli mieć kolejne osoby z firmy więc karuzela się będzie przez to kręcić w kolejnych tygodniach.