Wpis z mikrobloga

Witam.
Jak najlepiej wpleść ćwiczenia na rotatory barków w trening? Lepiej w dzień właściwego treningu czy w dzień nietreningowy?

Pytanko jeszcze mam o te wszystkie kalkulatory kalorii/makro: można się nimi sugerować? Szczególnie chodzi mi o sugerowanie się nimi przy potrawach typu spaghetti, pizza, jakieś inne dania barowe? od 3 tygodni staram się liczyć kalorie i nie ukrywam że trudność sprawia mi ocenienie ile kcal ma np taka szama jak wymieszane już spaghetti z mięsem mielonym.
Dzięki za każdą odpowiedź!

#mirkokoksy
#mikrokoksy
#dieta
  • 10
@matteo_moravietzky: Zdaje sobie z tego sprawę, ale jeśli się już coś je na mieście czy tam z dowozu, to jakoś trzeba to dodać do dziennego zapotrzebowania. Jak to wtedy szacujesz? Wiem że głupie pytanie, pierwszy raz w życiu próbuje liczyć sobie kalorie :) Sugeruje się kalkulatorami z internetu, ale widać to gołym okiem że każdy z tych kalkulatorów podaje inne makro. Wtedy po prostu wyciągam średnią z tego, chyba jedyne rozwiązanie?
@Skogyr: Zasadniczo to trzymam michę... ale na plusie, chce #!$%@?ć masy, a nie schudnąć.
Zawsze wydawało mi się że jadam dość sporo, do czasu aż zacząłem to liczyć i wyszło że #!$%@?( ͡° ͜ʖ ͡°)

No i teraz właśnie gdy staram się ten plus kaloryczny trzymać co dzień to widzę ile muszę wpakować żeby te 3000 kalorii zamknąć. Do tego pracuje na 3 zmiany, co nie pomaga
@Heroina340: kompletnie nie umiesz jeść. Też robiłem na nocki i dawałem radę, gorzej żeby nie zjeść za dużo. Poszukaj w internecie filmów z dni jedzenia, ogarnij to w jakiś sposób, bo na razie to nie masz diety tylko śmietnik, tu spaghetti, tam sernik, tam jakieś inne gówno, bez ładu i składu jak większość, cały dzień zje 1500kcal, a wieczorem się budzi i trzeba #!$%@?ć kolejne 1500.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Heroina340:

Absolutnie nic, jeśli tylko jesteś w stanie dokładnie oszacować kalorie i makroskładniki, a nie 'około', bo działając naokoło to się nic nie osiągnie sylwetkowo. No może oprócz świniomasy.
No ale z zasady przy fast foodach nie jesteś w stanie tego wszystkiego określić, dlatego są to 'złe' posiłki.
I nie jako podstawa diety, tak jak tutaj, a raczej jako dodatek.

Poza tym 'trzymać michę' oznacza mieć ułożony jakiś schemat żywienia, liczyć
@Beeercik: Trochę poleciałem z tym trzymaniem michy fakt :] Źle to nazwałem, staram się trzymać jako tako michę, na tyle ile mogę.
Liczę makro i kalorie, rozdzielam na węgle, tłuszcze i białko. To nie jest tak że walę na pałę to co przeczytam w kalkulatorze internetowym, np. owe spaghetti liczyłem osobno makaron i mięcho, tak samo dzisiaj jedząc rosół(wiadomo, niedziela xd) osobno policzyłem rosół kluski i wątrobę.

Co do fast foodów