Wpis z mikrobloga

@nemis: Jeżeli ktoś wierzy w jednego konkretnego Boga to nie wierzy równolegle w tysiące innych Bogów wymyślonych przez inne religie. Musisz wiedzieć czym one są żeby w nie nie wierzyć? No nie.
  • Odpowiedz
@nemis: Nie ma konkretnej definicji Boga każda religia tworzy własną. Można jedynie spróbować jakąś ogólną definicje stworzyć pod którą łapałyby się te wszystkie twory.
  • Odpowiedz
@nemis: jako chyba pierwszy odpowiem w miarę poważnie, tak w skrócie.

Bóg, w którego/czego istnienie nie wierzę, jest tzw "istotą wyższą". Spersonifikowanym bytem, który stworzył świat wokół nas, ludzi, zwierzęta, rośliny, panuje nad każdym (lub wybranym - w przypadku wierzeń politeistycznych) elementem tego wszechświata, i pilnuje aby wszystko układało się po wybranej przez niego ścieżce od początku aż do końca.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@nemis: Bóg istniał tylko w opowieściach. Teraz mowimy o dożylnej witaminie C itd, byle hajs zebrać. 2 tysiące lat temu ktoś mądry chciał zbić duzy hajs - wymyślił sobie Boga i zaczął straszyć ludzi ze jak nie oddadzą dóbr to Bóg przyjdzie. Do tego Bóg był łatwym wytłumaczeniem skąd wszystko się wzięło- Bóg stworzył.

Ludzie go stworzyli, fizycznie nigdy nie istniał
  • Odpowiedz
@nemis: Myślę że istnienie absolutu, jako osobowego bytu jest absurdalne. Myślę że uznawanie istnienia bytu, ingerującego we wszechświat, lecz będącym niemożliwym do zbadania, albo nawet zaobserwowania, zakrawa o paranoję. Więc jedynego boga jakiego mogę przełknąć to nieosobowy absolut, będący wszechświatem, albo poza jego ramami istnieniem. No ale to nie jest bóg którego mamy na myśli mówiąc "bóg", tylko coś bardziej jak naturalistyczne prawa fizyki itp., czyli jakby nie patrzeć coś dalekiego
  • Odpowiedz
@nemis:

Kiedy myślę o swoim ateizmie to głównie mam w myśli boga religii abrahamowych (chrześcijaństwo, judaizm, islam), silnie antropocentrycznego, gdzie człowiek znajduje się w środku jego zainteresowania i cały kosmos kręci się w zasadzie wyłącznie wokół niego. Widzę dużo problemów z takim pojmowaniem boga, nie znajduję np. rozwiązania problemu teodycei (argumenty które się pojawiają są dla mnie kompletnie nieprzekonujące).

Względem powyższej wizji boga jestem totalnym ateistą, względem jakichś wizji bliższych bogowi
  • Odpowiedz
@nemis: nie trzeba podawać definicji, żeby racjonalnie stwierdzić, że się w coś nie wierzy. Niewiara to domyślne stanowisko.
Wierzysz w Hulbuldura? Jeżeli nie, podaj Jego definicję.
  • Odpowiedz