Wpis z mikrobloga

bo w to wierzę, przecież ci już napisałem dwa razy xd Wierzę w to, że nauka Chrystusa jest nieprzerwanie od dwóch tysięcy lat przekazywana właśnie za pośrednictwem Kościoła Katolickiego. A dlaczego? Ano choćby z powodu sukcesji apostolskiej, oczywiście rozumianej w wąskim sensie, bo od czasu reformacji oczywiście protestanci już ją sobie rozszerzyli, bo nie mogą się przyznać, że ją po prostu zerwali xd


@sphinxxx: Napisałeś, że to co mówi Kościół,
  • Odpowiedz
@I_N_K_W_I_Z_Y_T_O_R: Nazwa I tutul nie ma znaczenia, tylko pełniona funkcja. Więc czy np papiez-erotoman był następcą następcy, namiestnika czy jeszcze jakiego tytułu by nie wymyśleć? Albo głowa kościoła ma boskie uprzywilejowanie przez namaszczenie Piotra (opoki), a ten swoim wyborem potwierdza kontynuację kościoła boskiego pochodzenia... albo wśród najwyższych hierarchów, w tym papieży, roiło się od zwyrodnialców. Pytam więc: wierzysz w historię czy nie, a także: jesli tak, jak wytłumaczysz boskie pochodzenie
  • Odpowiedz
przeszłość


@sqlserver: Czyli katolicy w przeszłości nie wyznawali katolicyzmu, tylko jakiś inny system wartości?

czyli niby co?

Jaki jest przykład kraju gdzie panuje "humanizm" żeby można go było sensownie porównać z innymi
  • Odpowiedz
@biliard: I co że papież jest nastepcą piotra oczywiscie ze u papieży czy innych przywódców religijnych było wielu ludzi którzy byli nie pobożni było około 40 antypapieży .Co to za argument ze papiez ma jakies boskie pochodzenie jest namiestnikiem Boga ale nadal pozostaje czlowiek grzesznym który może sie mylić (nieomylność dotyczy spraw wiary i zostala uzyta tylko raz w dogmacie o wniebowzieciu Maryji ) i tak papiez zawsze uzgadnia takie
  • Odpowiedz
Ja pytam cię, jakie masz powody, by w to wierzyć.


@KomosaBiala: chęć życia wiecznego po ziemskiej śmierci, to jest cel każdego chrześcijanina - żyć na ziemi tak, żeby po śmierci móc cieszyć się wiecznym szczęściem w Niebie

Skąd wiesz, że sukcesja apostolska nie została nigdy wcześniej
  • Odpowiedz
chęć życia wiecznego po ziemskiej śmierci, to jest cel każdego chrześcijanina - żyć na ziemi tak, żeby po śmierci móc cieszyć się wiecznym szczęściem w Niebie


@sphinxxx: no ok, ale co jeśli wiara w naukę Kościoła stoi na drodze do zbawienia? Co, jeśli nauka Jezusa była inna, i tak naprawdę podążasz obecnie za nauką fałszywych proroków? Jak wykluczyłeś tę możliwość?

Nie podważam źródeł historycznych, historia Kościoła jest bardzo dobrze udokumentowana. Tak samo jak nie podważam bitwy pod Termopilami, 3. miejsca polskiej reprezentacji na MŚ w 1974 czy każdego innego potwierdzonego wydarzenia w historii świata.

Sukcesja apostolska zaczęła się od św. Piotra, który przez całą publiczną działalność Jezusa był u Jego boku, bo po prostu Jezus u niego mieszkał w Kafarnaum. św. Piotr namaścił swoich uczniów, którzy dalej namaszczali innych i tak oto postępowała sukcesja apostolska przez
  • Odpowiedz
Jeśli patrzeć na dostępne nam źródła, to św. Paweł był założycielem chrześcijaństwa, nie św. Piotr,


@KomosaBiala: założycielem chrześcijaństwa nie był ani św. Piotr, ani św. Paweł, a Jezus Chrystus

a już za czasów Pawła istniały grupy chrześcijan, które nie zgadzały się z jego nauczaniem (w tym jedna prowadzona przez Jakuba). Skąd wziął się ten konflikt, jeśli istniała bezpośrednia
  • Odpowiedz
założycielem chrześcijaństwa nie był ani św. Piotr, ani św. Paweł, a Jezus Chrystus


@sphinxxx: tak, w tym samym sensie, w jakim założycielem mormonizmu jest Jezus Chrystus.

św Paweł miał różne dziwne przekonania, o kobietach, o małżeństwie, o powołaniu, to zresztą widzimy po dzień dzisiejszy w jego listach, ale nie był to żaden konflikt mający wpływ na rdzeń nauki
  • Odpowiedz
Nie zgodzę się, że kwestia przestrzegania prawa żydowskiego nie miała żadnego wpływu na rdzeń nauki Chrystusa. Przecież tu chodzi o samo zbawienie!


@KomosaBiala: no właśnie nie miała i to potwierdził ten pierwszy synod, który właśnie symbolicznie oddzielił judaizm od chrześcijaństwa. Dla Boga kompletnie nie ma znaczenia czy ktoś jest obrzezany, czy nie (to właśnie było głównym spornym punktem wtedy.

Ale te różnice pokazują, że nie ma mowy o żadnej jednolitej sukcesji
  • Odpowiedz
@I_N_K_W_I_Z_Y_T_O_R: Jeśli w lini następstwa jest jeden zwyrodnialec, to przekreśla to boski wymiar kierowanej instytucji oraz wyróżniony przez boga charakter swoich następców. Kompletnie i nieodwracalnie.

tylko przez to, że jest w nim Bóg, który prowadzi go w sobie tylko znanym kierunku

@sphinxxx: Albo kościół jest święty albo prowadzony przez zboczeńców i morderców - to alternatywa zdecydowanie rozłączna. Poznaj ich po owocach, zamiast lokować świętość w jego przeciwieństwie. To
  • Odpowiedz
Co Was, katolików, trzyma przy tej religii? Czy nadal wierzycie, czy jest to bardziej przyzwyczajenie? Czy rozważaliście kiedyś zmianę religii, albo przejście na ateizm?


@DIO_: tak, bo jestem człowiekiem, i mieć wątpliwości to ludzka rzecz. Przy wierze utrzymuje mnie rosnąca fala ateistów próbujących usilnie mnie "nawrócić", poprzez wyśmiewanie, wyzwiska, nietolerancje, niechęć zrozumienia że każdy jest inny. Najbardziej nietolerancyjni ludzie jakich znam uważają się za ateistów.
  • Odpowiedz
@biliard: Źle pojmujesz cel istnienia Kościoła. Kościół nie istnieje dla ludzi świętych, tylko dla grzesznych, dla błądzących, nieidealnych. Kościół prowadzi ludzi do zbawienia - czy miałby jakiś cel istnienia, gdyby zrzeszał osoby, które są święte i go nie potrzebują? Kościół to nie tylko papież, to cała wspólnota wierzących, duchownych i świeckich, którzy dążą do świętości w równym stopniu, nie ma bardziej świętych w kościele, wszyscy są tak samo ludźmi słabymi.
  • Odpowiedz
@sphinxxx: Nie rozmawiamy o tym, dla kogo jest kościół, tylko o tym, kto nim zawiaduje. Jeśli tłumaczysz mordy, gwałty i rabieże słabością ludzką, to chciałbym przypomnieć, że nie wszyscy takim bezeceństwom podlegają - to nie ta kategoria "grzecbu". Obrażasz normalnych ludzi. Jest różnica między słabością i grzechami o ciężarze... nie do akceptacji (mówiąc delikatnie).
Jeszcze raz, zapraszam do przemyślenia słów chyba już zapomnianego Jezusa:
"po owocach ich poznacie". Historia nie
  • Odpowiedz
no właśnie nie miała i to potwierdził ten pierwszy synod, który właśnie symbolicznie oddzielił judaizm od chrześcijaństwa. Dla Boga kompletnie nie ma znaczenia czy ktoś jest obrzezany, czy nie (to właśnie było głównym spornym punktem wtedy.


@sphinxxx: Potwierdził, czy ustalił?

Ale jakie różnice? Różnice, jakie były wtedy były różnicami kulturowymi, które wynikały z rozszerzania się chrześcijaństwa na różne tereny poza Izraelem. Formowanie się chrześcijaństwa właśnie polegało na tym, żeby uzmysłowić sobie, że nauka Jezusa Chrystusa jest ponadkulturowa. Że pochodzenie, miejsce zamiezkania czy lokalne tradycje są kompletnie nieistotne w kontekście życia wiecznego w
  • Odpowiedz
@biliard: Przywołuje sobie w pamięci papieży: F1, B16, JP2, JP1, P6, J23, itd itd, gdzie tu widzisz jakichś morderdców, czy gwałcicieli? No fakt, Jan XXIII był palaczem, grubo xD

Głównym sternikiem Kościoła jest Bóg i to, kogo stawia na czele kościoła czy to powszechnego, czy to kościołów lokalnych na pewno ma jakiś sens - jaki? Tego nie wiem i raczej nikt nie wie, bo jeszcze się nie znalazł taki, co by zrozumiał zamysł i plan Boga. Próbujemy upchnąć Boga w ziemskich kategoriach i sposobach myślenia, ale "drogi moje nie są drogami waszymi...", więc raczej nic nam z tego nie wyjdzie.

@KomosaBiala: no jasne że nie jestem historykiem, dyskutuję na podstawie własnej wiedzy, która może być dziurawa i niepełna. Widzę, że wciąż wisi u ciebie jedno pytanie: "skąd to wiesz,
  • Odpowiedz
@sphinxxx: Oczywiście, nie da się wszystkiego udowodnić na 100%, ale to nie znaczy, że możemy wybrać sobie pierwszą lepszą hipotezę i uznać ją za prawdopodobną. Bo to nie jest tak, jak w zakładzie Pascala, że nic nie tracisz, jeśli uwierzysz w błędną hipotezę. Jeśli to żydzi mają rację, to nie dość, że wierzysz w fałszywego proroka, to jeszcze uznajesz go za Boga - a to największy grzech względem Jahwe. Dlatego
  • Odpowiedz