Wpis z mikrobloga

@roqitt: @girlsjustwannahavefun: @rachuneksumienia: dla mnie chodzenie do knajp jest ulubioną formą rozrywki i jako 'wydatki na rozrywkę' taką kasę traktuję. Zjem coś dobrego, wypiję kawę w spokoju, poczytam, coś przemyślę, spędzę ten czas na odpisywaniu znajomym na wypoku / fb, napiszę coś na bloga itd.

Wiadomka że marża jest jak w każdej knajpie (największa na napojach) - ale nie mam problemu wydać raz w tygodniu 30zł na dobre jedzenie
@Snuffkin: Obiad na mieście - spoko, kolacja - super, ale śniadanie? Nienawidzę śniadań na mieście, to jest najstraszniejszy stosunek ceny do tego co mamy. Jajecznica na boczku, bułka, masło i kilka plastrów pomidora plus kawa 25 zł. Cena żeby zrobić to samemu wychodzi w porywach jakieś 5 :/ To jakby za schabowego w knajpie zapłącić 100 zł. Za 100 zł to ja mam steka w Evilu, który jest 120 dni sezonowaną