Wpis z mikrobloga

DLACZEGO ABORCJA TO NIE MORDERSTWO?
I DLACZEGO KONSERWY UWAŻAJĄ ABORCJĘ ZA MORDERSTWO, ZA RÓWNĄ WAGĄ CZYNU DO ZABICIA DOROSŁEGO CZŁOWIEKA?
W ostatnich dniach w gorących pojawiło się wiele wypowiedzi nt. aborcji. Więc ja też chciałabym przytoczyć własne zdanie na ten temat.
Raczej będzie długie, ale myślę, że warto przeczytać.
Fanatyczni katolicy sami próbują udawać życie pod wykreowaną otoczką moralności ale uwielbiają grać na emocjach u odbiorcy mówiąc, że aborcja to morderstwo co daje skojarzenie z małymi, śmiejącymi się, niewinnymi istotkami.
Nie, aborcja to nie morderstwo, dlatego, że płód nie jest człowiekiem. Dziecko zaczyna się dopiero w chwili, kiedy jest zdolne do samodzielnego życia poza organizmem matki. Wcześniej jest to płód. Jeżeli płód ludzki w pewnym momencie spełniałby kategorię "człowiek" wtedy aborcja powinna być zabroniona. Ale płód, kilku tygodniowy nie jest człowiekiem i aborcja przy takim stanie rzeczy powinna być dozwolona. Pytanie do zwolenników tezy, że człowiekiem jest zygota. Czy taki żyjący i doskonale funkcjonujący mózg na talerzu, połączony pępowiną z matką zasługiwałby na jakieś większe względy, niż jakiś futrzasty guz wycięty z jajnika kobiety? Podobnie jak nasiono nie jest drzewem, kijanka nie jest żabą, larwa motylem, a dziecko nie jest starcem to płód nie jest człowiekiem. Proste i logiczne
¯_(ツ)
Problem znika całkowicie w momencie, kiedy przyznaje się prawa obywatela człowiekowi w momencie urodzenia, a prawa człowieka krótko przed momentem uzyskania przez płód zdolności do samodzielnego życia w 6 miesiącu ciąży. Poza tym, argumentem za moim sposobem myślenia jest jasne i moralnie akceptowalne dla wszystkich rozgraniczenie, podczas gdy konsekwentnie traktowanie zarodka jako człowieka musi prowadzić do uznania za człowieka również tkanki rakowej, która ma jego pełną informację genetyczną i powinna mieć również prawo do życia, bo chęci do życia to jej ktokolwiek nie odmawia ( ͡° ͜ʖ ͡°) Zygota ludzka jest jakościowo zupełnie czym innym niż człowiek, mimo że niektórzy (prawaki, generalnie katopatole i konserwy) chcieliby inaczej. Jajo np. nie różni się jakościowo specjalnie od zygoty i sądzę, że dość łatwo jest zmusić niezapłodnione jajo do dalszego rozwoju bez udziału plemnika, niewielką sztuczką techniczną, która u innych gatunków czasem samorzutnie zachodzi.
Tylko, że plemnik do dalszego rozwoju nie jest potrzebny - w zasadzie to tylko "poprawia jakość" nowego organizmu. Jajo (i plemnik też) posiada komplet genów, więc teoretycznie może się z niego rozwinąć pełen organizm (wiele owadów, np. pszczoły, mrówki, mogą się rozwijać z zarówno zapłodnionych jak i niezapłodnionych jaj). Dorosły człowiek w większości komórek posiada dwa zestawy genów, w części pojedynczy zestaw, a z tego co pamiętam komórki wątroby mają potrójny. Tak samo, teoretycznie (w zasadzie, to już prawie praktycznie też) można zmusić dowolną komórkę organizmu (np. komórkę skóry) aby się cofnęła do fazy embrionalnej i aby powstał z niej nowy organizm - klon. Ale to wszystko to tylko ciało - komórki rodzą się i umierają przecież milionami i nikt po nich jakoś nie płacze. To co istotne, jest czystą informacją przechowywaną w mózgu. Ciało jest tylko nośnikiem tej informacji. I tak samo, jak nie ważna jest płyta CD tylko to, co jest na niej nagrane, tak samo ciało bez umysłu jest totalnie nieistotną kupą komórek. Dlatego aborcja nie jest morderstwem. Zapewne za chwilę zostanę zwyzywana od zbrodniczych lewaczek, bo przecież po aborcji w misce słychać płacz i są oderwane nóżki xD Nie ma żadnych oderwanych nóżek, płaczu w misce i innych takich bredni, ponieważ płód do 12 tygodnia nie posiada takich rzeczy jak wykształcone organy. A te krwawe szczątki pokazywane przez antyszczepionkowców to zdjęcia normalnie poronionych co najmniej sześciomiesięcznych płodów XDD Więc jak widzimy, prawaki uwielbiają grać na emocjach, a to tak naprawdę jest zwykłym błędem postrzegania. Wszystko co ma humanoidalny kształt wzbudza przecież silne emocje, zwłaszcza jak ma kształt niemowlaka. Tak to matka natura wymyśliła, żeby niemowlęta przetrwały, mimo tego, że są całkowicie bezbronne i zdane na cudzą łaskę. Nawet lalki poniszczone i rozkawałkowane robią wrażenie. Nierozkawałkowane też, nawet instynkty opiekuńcze wzbudzają. Dość powszechnym zjawiskiem jest to, że matki małych dziewczynek ubierają ciepło lalki swoich córek, bo nie mogą patrzeć jak one są takie gołe na mrozie. Mając przecież pełną świadomość, że to tylko kawałek plastiku albo gumy. W związku z powyższym, zrozumiałe jest, że instynkty opiekuńcze i chęć ochrony, wzbudzają też płody. One też mają wygląd podobny do niemowlęcia, zwłaszcza te z późniejszych okresów ciąży. Co nie zmienia postaci rzeczy, że nie jest to żywa istota, mająca świadomość, zdolna do odczuwania bólu oraz cierpienia. Nie ma najmniejszych dowodów na to, że mózg płodu wykazuje jakąkolwiek aktywność. Po co matka natura miałaby go wyposażać w taką zdolność? Zwłaszcza, że jest ona bardzo energochłonna. Świadomość i zdolność odbierania bodźców z otoczenia jest potrzebna po to, żeby przetrwać, znaleźć pożywienie, schronienie, uciec przed wrogiem, wezwać pomoc, itp. Płód z racji swojego stanu, nie ma najmniejszych szans żeby cokolwiek zdziałać w tej materii. Jest jak roślina, więc tak jak roślina nie potrzebuje funkcjonującego układu nerwowego. I jeszcze na dodatek neurony zdolne do przekazywania informacji, czyli w pełni dojrzałe, nie są zdolne do namnażania się. W związku z tym czujący i posiadający świadomość mózg płodu nie miałby szans rosnąć. Jakby po okresie płodowym mózg był w stanie wciąż tak intensywnie się rozwijać, to ciąża nie trwałaby aż 9mies a dzieci nie rodziłyby się z tak dużymi głowami, że sam poród staje się dla nich ryzykowny. Stąd spokojnie można płód uznać za zlepek tkanek, w których zachodzą procesy życiowe, nic więcej. Różnica pomiędzy płodem a urodzonym dzieckiem, jest zasadnicza i widoczna gołym okiem. Trudno utożsamiać stan, kiedy składniki odżywcze i tlen są dostarczane organizmowi bezpośrednio i z automatu, ze stanem, kiedy trzeba wykazać choć minimum aktywności, żeby je dostać. Do tego, żeby odczuć brak pożywienia i zakomunikować to otoczeniu, potrzebny jest całkiem sprawnie działający układ nerwowy. A to przecież nie tylko o pożywienie chodzi, chodzi też o warunki atmosferyczne, bezpieczeństwo, itp. Co do tego, że nawet wcześniak jest żywą istotą, obdarzoną świadomością i zdolną do odczuwania bólu i cierpienia, nikt nie ma wątpliwości. U płodu takich zdolności, póki co, nikt nie zaobserwował
¯_(ツ)

Mężczyzna może sobie bez żadnych ograniczeń zdecydować czy jego plemnik przekształci się w człowieka czy obumrze w kondomie. Kobieta może sobie bez żadnych ograniczeń zdecydować czy jej komórka jajowa zostanie zapłodniona i przekształci się w człowieka czy obumrze. Może decydować na wiele sposobów, łącznie z antykoncepcją postkoitalną, czyli decyzja dotyczy już często zapłodnionej komórki. Oprócz nawiedzonych oszołomów, nikt nie odmawia kobiecie decydowania czy zarodek przekształci się w człowieka czy obumrze. Dlaczego zatem odmawiać jej prawa do decydowania czy płód ma się przekształcić w człowieka czy obumrzeć? Tylko dlatego, że ma humanoidalny kształt i swoim wyglądem w niektórych wzbudza jakieś instynkty opiekuńcze? Przecież to tak jakby ktoś zabraniał komuś usunięcia zmiany nowotworowej tylko dlatego, że ta swoim kształtem przypomina dziecko, Jezusa, czy cokolwiek bądź kogokolwiek innego.
Więc, wy, zakazywacze, nie rozumiecie podstawowej rzeczy. Nie chodzi o to, aby dać możliwość dokonywania beztroskiej i niczym nieograniczonej aborcji do samego porodu. Chodzi o to, aby umożliwić kobiecie podejmowanie samodzielnej decyzji w rozsądnym terminie, by miała pełen wgląd w sytuację i by żaden nawiedzony oszołom nie miał prawa jej tego uniemożliwić. By przepisy jasno stawiały sprawę - kobieta MA PRAWO. Kto jej prawa narusza, będzie ukarany. Wy jakoś dziwnie widzicie aborcję - albo jako rozrywanie rączek i nóżek 9-miesięcznego jeszcze-płodu, albo wcale. Obudźcie się może i poczytajcie coś na ten temat, zamiast przytaczać sceny z religijnego horroru, pokazywanego przez katechetkę w gimnazjum.
#polityka #polska #bekazprawakow #bekazkatoli #aborcja #antyszczepionkowcy
  • 10
podejmowanie samodzielnej decyzji w rozsądnym terminie


@Filippa: co to jest rozsądny termin, kto o tym zadecyduje, czemu ten termin przed zapłodnieniem nie jest rozsądny i czy Francuzi są nierozsądni umożliwiając aborcję do 9 miesiąca?

Dziecko zaczyna się dopiero w chwili, kiedy jest zdolne do samodzielnego życia poza organizmem matki


@Filippa: czy prawa człowieka traci się również w momencie utraty zdolności do samodzielnej egzystencji?

Jajo np. nie różni się jakościowo specjalnie
@Zendemion:

co to jest rozsądny termin, kto o tym zadecyduje, czemu ten termin przed zapłodnieniem nie jest rozsądny i czy Francuzi są nierozsądni umożliwiając aborcję do 9 miesiąca?


Albo taki jaki matka uzna albo taki do czasu którego płód nie wykształci układu nerwowego czy mózgu, przez co nie będzie można mu zadać fizycznego czy psychicznego bólu.

czy prawa człowieka traci się również w momencie utraty zdolności do samodzielnej egzystencji?


Osoby niepełnosprawne
DLACZEGO KONSERWY UWAŻAJĄ ABORCJĘ ZA MORDERSTWO, ZA RÓWNĄ WAGĄ CZYNU DO ZABICIA DOROSŁEGO CZŁOWIEKA


@Filippa: Jednocześnie ten sam dorosły człowiek może zdechnąć z głodu w rynsztoku, ważne że wolny ryneg go zweryfikował.