Wpis z mikrobloga

czy jest szansa wyjscia z nałogu bez chodzenia do specjalisty? od 4 lat biore co weekend metaamfetamine, mefedron, fete albo tak zwany krysztal, co nie do konca wiadomo czym jest. mam 23 lata dobra prace, kobiete ktora kocham i wciaz oszukuje z powodu cpania. problem polega na tym, ze za kazdym razem zakładam, ze to ostatni raz i to sie nie powtorzy, ale mam tylko znajomych, ktorzy cpaja i weekendowe wyjscie zawsze konczy sie tym samym- zawsze mnie cos pcha zeby wyjsc do znajomych z zalozeniem ze nic nie wezme, a zawsze konczy sie w ten sam sposob. siegam po kilku minutach juz po material, ktory zawsze ktos z znajomych ma na sprzedaz albo dla siebie i sie dzieli. zaczalem zaniedbywac rozne tematy przez to i wiem, ze ta droga prowadzi ciagle ku gorszemu. nie chce chodzic do specjalisty, zalezy mi na dyskrecji. macie jakies porady? jakies lekarstwa na to? jak przestac? od czego w ogole zaczac
#narkotykizawszespoko #narkotyki #narkotykiniezawszespoko
  • 21
czy jest szansa wyjscia z nałogu bez chodzenia do specjalisty? od 4 lat biore


@chory1234: marna szansa. Zresztą radzę przemyśleć.sprawe, bo mój kolega weekendowa zabawę zamienił na codzienne.cpanie bardzo szybko.od.takiego etapu, na którym tym jesteś.
@chory1234:
1.wyjdź z inicjatywą do towarzystwa spędzenia czasu bez używek
2. jeśli 1 nie zadziała, choćby nie wiem jak było ciężko, zmień towarzystwo - sam widzisz że to błędne koło; tutaj będziesz szedł ciągle w dół
3. idź na terapię - nie bój się, nie wstydź się, i przede wszystkim nie zwlekaj!
4. PROFIT.

Skorzystaj z usług specjalisty - sam jak widać nie możesz tego przezwyciężyć, a specjalista po to jest.
@chory1234: dopóki nie zerwiesz kontaktu ze znajomymi, z którymi ćpasz zawsze będzie tak samo, czynnik społeczny jest o wiele mocniejszy od uzależnienia fizycznego. Ćpałem fetę 4-5 razy w tygodniu przez parę dobrych lat (ponad 8), w końcu usunąłem fb, zmieniłem numer i znalazłem pracę jako kierowca. Odkąd pracuje 60 godzin w tygodniu w samochodzie nawet przez myśl mi nie przejdzie, żeby #!$%@?ć w kinola - za duże ryzyko. Oczywiście wszystko zależy
czy jest szansa wyjscia z nałogu bez chodzenia do specjalisty?


@chory1234: jest to możliwe, ale czy dasz sobie rade? Nie wiem.

macie jakies porady? jakies lekarstwa na to? jak przestac? od czego w ogole zaczac


@chory1234: po prostu nie brać. Nie prowokować sytuacji w których brałeś, to nie opio czy benzo, ze będziesz miał skreta. Owszem gorszy nastrój i brak humoru będzie, znajdź sobie inne zajęcie na weekendu jakaś siłownia,
@chory1234: JEŻELI chciałbyś wyjść z tego nałogu to dosłownie musiałbyś zmienić wszystko.
Najlepiej przeprowadzka do innego miasta (albo kraju), zerwanie kontaktów z ludźmi którzy biorą, usunięcie możliwości zakupu od kogokolwiek itp...
Nawet jak pójdziesz do ośrodka na odwyk a dalej będziesz się spotykać z ćpunami to prędzej czy później też będziesz ćpać.
Ale skoro masz pannę na której Ci zależy to jaki problem razem z nią wyjechać i zacząć od nowa?
@chory1234: Oszukujesz sam siebie, jak chcesz to rzucić to idź na terapię, to nie jest powód do wstydu a sama terapia jest dyskretna. Jeżeli od czterech lat szpachlujesz blat i nie udało Ci się od tego odejść na własną rękę to nie widzę szans na to żebyś teraz miał to zrobić w pojedynkę. Zadaj sobie również pytanie czy łączy Cię coś z tymi ludźmi po za ćpaniem, bo jeżeli to są
@chory1234: W niektórych przypadkach jest to niemożliwe i potrzebny jest specjalista, najskuteczniejsza jest terapia leczenia uzależnień ponieważ tam pokażą Ci jak sobie radzić z głodami, pokażą sztuczki które wymyśla Twój mózg aby się naćpać oraz dadzą narzędzia dzięki którym będziesz mógł żyć w trzeźwości. Samemu jest bardzo ciężko z tego wyjść, a wielu przypadkach wręcz niemożliwe do zrealizowania i będziesz się tak szarpał z tym. Łatwo powiedzieć "wystarczy nie brać"...trudniej zrobić.
kiedyś wspolne hobby, spedzanie czasu, setki przegadanych godzin i nie mam nikogo poza tymi ludzmi, sa to moi przyjaciele


@chory1234: ciekawe czy będą nadal przyjaciółmi gdy przestaniesz ćpać. Oraz czy będzie taka chęć na rozmowy bez narkotyków;)

poza tym jestem alkoholikiem, a alkohol pcha mnie w strone uzywek


@chory1234: skoro jesteś uzależniony od alkoholu i stymulantów raczej sam z tego nie wyjdziesz. Szukaj pomocy u specjalisty
@chory1234: serio chcesz być niewolnikiem przeszłości i sprzedać swoją duszę, szczęście dla tzw. przyjaciół? Oni nawet mogą być pokojowo nastawieni i nie życzyć Ci niczego złego, ale to nie są Twoi przyjaciele, jeśli sprowadzają Cię na drogę destrukcji. Nie podpisałeś żadnego cyrografu, nie jesteś im nic winien.
Po prostu zdecyduj czy zależy Ci na Twoim szczęściu, czy raczej wolisz oddać swoje szczęście i swoją przyszłość, aby zapewnić im towarzystwo.
I najważniejsze
dobrze. dzieki ludzie za komenatrze. na pewno bede chcial odbudowav swoje zdrowie i umysł i wybiore sie do specjalisty, decyzje juz podjalem. pomysle nad tym, czy nie prowadzic mini pamietnika moze komus to pomoze podjac sluszna decyzje, a moze ktos chetny bedzie poczytac jak wyglada taka walka- mam wrazenie, ze bedzie ciezko. aha no i co dla mnie jest bardzo wazne po jakims czasie abstynencji narkotykowej zaproponuje swojemu przyjacielowi pomocna dłoń, ktory
@chory1234: Organizm zregenerujesz aktywnością fizyczna albo siłowa - wypocisz się z toksyn plus uzupełnienie minerałów i witamin no i ofc płyny a jeśli chodzi o kwestie mózgu to niestety uszkodzonych neuroprzekaźników nie odratujesz ale możesz pobudzić pozostałe do większej aktywności żeby wyregulować poziom dopaminy i noradrenaliny ale z tego co pamietam ta forma kuracji za pomocą inhibitorow i antydepresantów może doprowadzić do powikłań i skutków ubocznych dlatego w sprawie umysłowej sięgnij