Wpis z mikrobloga

Dzień 31
28 Września 2020 - Poniedziałek:
Dawno nic na wypoku nie pisałem więc pomyślałem że zrobię większy raport z sytuacji. Robię mniej wpisów niż dawniej bo moja aktywność przeniosła się głównie na discorda.
Generalnie sytuacja jest typową dla obecnego okresu. Niedawno mało brakowało a bym padł, na szczęście udało mi się w porę powstrzymać. Miałem przez to wzrost ciśnienia przez ostatnie kilka dni.
Ze zmian to czuję się lepiej niż na wcześniejszym etapie i zaczynam powoli się ogarniać. Trochę nauczyłem się gotować ostatnio. Po za tym powinienem znowu wrócić do treningów.
Generalnie na jakieś większe efekty powinienem poczekać. Na podstawie poprzednich streaków stwierdzam że większe efekty to dopiero drugi lub trzeci miesiąc. Zaczyna się u mnie psychiczne ciśnienie na szukanie dziewczyny. Jest ono jednak za małe by przezwyciężyć strach przed zagadaniem. Po za tym nie chciałbym zaczynać nie będąc jeszcze w miarę ogarniętym. Na szczęście natłok obowiązków sprawia że mało mam czasu na fapanie. Zastanawiam się nad założeniem Tindera i zrobieniem eksperymentu. Powstrzymuje się jednak, przynajmniej do czasu gdy w miarę się ogarnę. Plany na akcje mam ale wolałbym nie rozwalać sobie teraz resztek samooceny.
Na szczęście jest w miarę spokojnie. Najbardziej obawiam się tego że władza nam urządzi drugi lockdown na jesień. Mój najdłuższy streak zakończył się m.in. właśnie z powodu braku kontaktu z różowymi.
Mam nadzieję że tym razem się uda.
#przegryw, #nofapchallenge, #nopornchallenge, #wychodzimyzprzegrywu
  • 10
Zapomniałem wspomnieć o paru faktach, a piszę na telefonie i nie wiem gdzie się edytuje. Co do polucji to dziwne jest to że nie miałem żadnej od początku streaku. Snów erotycznych również nie stwierdzono, choć to może być skutkiem tego że rozwaliłem sobie rytm dobowy. Nastrój jest depresyjny przez gównianą pogodę za oknem. Widać że jesień idzie. Tak po za tym to zaobserwowałem dziwne wahania temperatury odczuwalnej. Termometr wskazuje tę samą wartość
@Krazownik: ja teraz próbuję drugi raz osiągnąć magiczne 100 dni (ostatnio było 97 pol roku temu). Ale ciągle zachodzę w głowę po co mi to? Pozbawiać się jedynej namiastki uniesienia seksualnego, wiedząc że i tak nigdy z kobietą nie będę choćbym nie walił rok. A ciśnienie mnie zniszczy w tym czasie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Krajczar: Czy naprawdę sensem życia są kobiety i rozmnażanie się? Może jeżeli uda ci się rzucić to gówno i dzięki temu znajdziesz energię aby zmienić swoje życie, zacząć się w czymś realizować? Może to będzię ci sprawiać dużo więcej szczęścia niż ta zasrana namiastka uniesienia seksualnego?
@Krajczar: Ja też często mam tak że mózg mi wmawia podczas odwyku że i tak nie mam żadnych szans na różową. To po prostu jego sztuczka by wrócić do uzależnienia. Sam w prawdzie nigdy się nie spotkałem żeby jakakolwiek kobieta okazała mi oznaki zainteresowania, ale nofap posiada wiele innych benefitów. Jednymi z ważniejszych są wzrost dynamiczności, brak zamulenia oraz energia i motywacja do działania.
@Michal0173: https://discord.gg/24udnZ
@Krazownik: może masz takie plusy nofapu. Ja po 97 dniach miałem rozdrażnienie, braki koncentracji, kompletny odpływ energii (przez miesiąc trenowałem sobie w domu siłowo, później tuż przed końcem odwyku energia i chęć ze mnie zeszła).
@Michal0173: a skąd pomysł że waląc konia się nie spełniam i nie mam zainteresowań? Nie robię tego całymi dniami przecież z przerwami na picie i jedzenie. W moim przypadku nie obniża to samooceny, bo nie da się jej bardziej obniżyć. A odwyk jej nie winduje do góry, jak to niektórym się zdaje że będzie taki efekt. Walenie konia to nie jest przyczyna #!$%@?, tylko jego skutek.
@Krajczar: Akurat całkowita długość odwyku zależy od tego kiedy zacząłeś walić. U ludzi którzy zaczynali w młodszym wieku trwa dłużej. Ja wytrzymałem max 84 dni i pod koniec też zaczynałem odczuwać dziwne objawy. Musisz spróbować dłużej trzymać i przede wszystkim rzucić porno. Całkowita długość odwyku to podobno 5 miesięcy. A u mnie odstawienie akurat znacznie zmniejsza #!$%@?. Nie stałem się w prawdzie żadnym Alvaro ale normalnie mogę pogadać z ludźmi. Po
@Krazownik: "poczucie że człowiek nie zadowala się własną ręką zmniejsza wstyd"? Szkoda, że nie zadowala się wtedy w ogóle, a jeśli nigdy nikogo nie znajdzie i tylko będzie żył nadzieją że całkowity no-fap pomoże mu przestac być sam, to już w ogóle się nie będzie zadowalał. Oczywiście chęć rzucenia nałogu i niewalenia dzień w dzień jest dobrym podejściem i nie chcę Cię zniechęcać, jednak nie wiem czy takie maratony nofapu mają
@Krajczar: Podczas odwyku na podstawie zmian które wtedy miałem doszedłem do wniosku że poczucie braku jakichkolwiek szans na różową jest wykorzystywane przez mózg w celu zmuszenia do powrotu do nałogu. Głównie przez takie myśli zerowałem licznik. Po za tym ciągle mam nadzieję i uważam że nofap sam w sobie nie ma sensu jeśli nie idą razem z nim inne zmiany na lepsze. Dla mnie to taki element drogi do poprawienia swojego