Wpis z mikrobloga

Paskudny dzień dzisiaj w #krakow, wstałem sobie po zakupy żeby coś zjeść przed obiadem. I jak wracałem zatrzymała mnie pani Helena i mówi że o 11 do około 11:30 zaczynamy plewić i sprzątać dziedziniec i że to jest obowiązkowe i żebym się ciepło ubrał bo zimno xD Nic mnie tak nie irytuje jak roszczeniowa postawa osób które nawet nie znam. Powiedziałem że dzisiaj pracuje zdalnie tylko wyszedłem do sklepu po jakieś jedzenie (i to nie jest kłamstwo, mam zlecenie). A ona że jak ja to sobie wyobrażam, że ja w domu przed telefonem (xD) będę siedział, że wszyscy idą pomagać tylko ja nie ide. To grzecznie powiedziałem że wynajmuję tutaj tylko pokój i nie czuję obowiązku im pomagać, a teraz sobie idę bo praca czeka. Coś tam jeszcze mruczała pod nosem, i tak się składa że przed chwilą patrzyłem przez okno i stoi tam ona i 2 jej koleżanki xD
#gownowpis #problem #osiedle #zyciewbloku #podludzie #bekazpodludzi
  • 7
  • Odpowiedz
@DeathDust98: Myślałem, że w tym mieście mnie już nic nie zdziwi. Plewienie ogródka pod blokiem w czynie społecznym w 2020 roku mnie jednak odrobinę zaskakuje. Choć to pewnie jakiś bait/pasta której nie znam.
  • Odpowiedz
@GaiusBaltar w sumie dlaczego nie? Gdyby każdy dbał, to by każdy miał... Niemcy jakoś nie mają z tym problemu, plewia kostkę brukową (chodnik) pod własnymi domami, z pomiędzy której wychodzą chwasty, a po której chodzi mnóstwo obcych ludzi. Kosza też trawę na skwerku. Dzięki temu jest schludnie i czysto, peta nie uświadczysz na takim chodniku. A w Polsce jak w chlewie obsranym gównem i jak coś jest wspólne, to jest niczyje i
  • Odpowiedz
@oficjalniemartwa: Pod własnym domem naturalne, że się dba - bo to mój własny teren i ja zań odpowiadam. W blokach po to są wspólnoty mieszkaniowe/spółdzielnie i czynsze/składki do nich odprowadzane, aby zajmowały się administracją częściami wspólnymi bloków. Jak znam życie babki same sobie taką inicjatywę wymyśliły, z nudów, i chcą wszystkich do niej zagonić aby poczuć się ważnymi.
  • Odpowiedz
@oficjalniemartwa: Jak coś organizuje wspólnota to jest to wywieszone na tablicy i do tego się stosuje, natomiast plewienia i przykrywania części wspólnej nazywanej "ogrodem" nie było wywieszonego tylko ta baba chodziła i "łapała". Też nie rozumiem co one tam chcą robić bo mamy dosłownie 7 ławek, może z 20 m żywopłotu i z 10 drzew. Co mamy, szyszki na zime zbierać? Wydłubywać mech z kostki? to by z dwa dni zajęło
  • Odpowiedz
@DeathDust98 rozumiem Twój punkt widzenia, oraz nie uważam abyś Ty miał to sprzątać. Napisałam swoje zdanie na temat jak to ogólnie wygląda, gdy coś w Polsce jest wspólne. Choćby osiedlowe place zabaw i aferki karynek, które to traktują jak teren prywatny, albo fakt że psy srają do piaskownicy, bo ktoś ma to w dupie.
  • Odpowiedz