Wpis z mikrobloga

@Zivaincel: nie zawsze to się uda bo jak ktoś nie ma takiej siły by "jebnięcie" miało moc to tylko zrobi z siebie debila.

@dziecielinapala: u mnie dziewczynki nigdy nie były ofiarami, zawsze albo były bierne albo się przyłączały i podsycały całą sytuację.
  • Odpowiedz
@01ab stary, ja ważyłem 55 kilo przy ~170 wzrostu xD więc też c---a zrobiłem. Sam fakt, że się postawiłeś wystarczy. Ludzie to zwierzęta stadne - gnębienie w młodości słabszych/nowych/wyalienowanych to naturalna, podświadoma reakcja. Shit test (nie, to nie odnosi się tylko do różowych pasków), mówi to Panu coś?
  • Odpowiedz
@01ab: ja jestem z szalonych lat 90. Solówki chłopaków to raz w tygodniu, jakieś głupie żarty typu wkładanie kamieni do plecaka też były. Ale dziewczynki też miały ciężko. Jak byłam w zerówce to jakiś p---b z 7 klasy zamknął mi drzwi wejściowe na zwykły zamek(szyba była wybita) i też się poryczalam,bo nie wiedziałam co się dzieje.
  • Odpowiedz
@01ab chyba w każdej klasie był oddelegowany członek do znęcania się nad nim i poniżania, szkoda że przez cały okres edukacji tym kimś byłem niestety ja
  • Odpowiedz
nie zawsze to się uda bo jak ktoś nie ma takiej siły by "jebnięcie" miało moc to tylko zrobi z siebie debila.


@01ab: prawda, a jak jeszcze wyczają, że jestes slabiakiem, który się rzuca to masz już zagwarantowane zwiększenie prowokowania. Zresztą nawet jak masz siłę to będąc nielubianym skończysz przekopany przez grupkę czekająca na ciebie po lekcjach. been there done that
  • Odpowiedz