Jak wyglądało auto waszego dzieciństwa, którym wozili was rodzice, gdy byliście mali? U mnie były to maluchy, najpierw pomarańczowy ST(ale z plastikowymi zderzakami, rodzice go unowocześnili i wymienili xD) potem biały maluch przejściówka podobny do tego na zdjęciu(zdjęcie randomowe, z neta), większość detali i usprawnień miał jak FL, ale był nadal odpalany linką rozrusznika zamiast stacyjką. Pierwszy poszedł do garażu gdy miał 14 lat, w 1998, po stłuczce z Polonezem Truckiem(pamiętam że w tym Polonezie była baba i facet i wyszydzili moich rodziców, baba początkowo udawała nieprzytomną dla żartu i kpili sobie z faktu, że maluch był wyraźnie uszkodzony a polonezowi nie stało się nic) i służył na części do białego a ja się w nim bawiłem w momentach gdy tata odwiedzał garaż. W białym mój tata zamontował pasy bezpieczeństwa z tyłu dla mnie, a sam Fiat jeździł aż do 2003, gdy miał już 17 lat, pod sam koniec był pomalowany minią w brązowe ciapki i średnio co tydzień coś w nim się psuło, a to ktoś trąbił bo tylny migacz znienacka przestał działać, ostatecznie poszedł w odstawkę kiedy #!$%@?ło się sprzęgło na środku drogi. A jak było u was, co było samochodem waszego dzieciństwa? #samochody #motoryzacja #pytanie #nostalgia
@Ikarus_260: z tych co pamiętam Polonez>Nysa>żuk(został na kilka lat równolegle do reszty>Ford Sierra>skoda felicia(nówka)>Mercedes 190(pierwszy którym jeździłem)>Mercedes vaneo(nówka)>Clio 3(nówka pierwszy mój)>fiat tipo (nówka) Z czasów których nie pamiętam wartburg i syrena..malucha nigdy nie było jeździłem tylko w szkole jazdy
@Ikarus_260: Aż dziwne że nikt z wątku nie miał tej Skody. Pierwsze auto ojca zakupione w 1992 i służyło do 2010. Mieliśmy nim bodajże 3 nieduże kolizje. Ogólnie wszystko byłoby zajebiście gdyby nie to że mocowanie koła z przodu (część karoseryjna) tak przerdzewiało że tylko czekać aż się urwie. Nie dałoby się już tego nijak przyspawać etc. Niestety trzeba było oddać na złom z dużym żalem bo silnik był kompletnie ok,
@Ikarus_260: no to cię zagnę :D Hillman imp z silnikiem z malucha i kierownicą po lewej stronie. Jakim cudem to auto znalazło się w Polsce w latach 80 nie wiem. Cały czas coś się #!$%@? w tym aucie i ojciec sprawił sobie renault 4. A hillmana wymienił na klatki na kruliki.
@Ikarus_260: U mnie było nietypowo. Kolor się nawet zgadza. Potem była Toyota Camry XV10, następnie Omega B (jakie to było wtedy wypasione auto) i ... Seicento bo przyszedł kryzys i skończyło się rumakowanie
Pierwszy poszedł do garażu gdy miał 14 lat, w 1998, po stłuczce z Polonezem Truckiem(pamiętam że w tym Polonezie była baba i facet i wyszydzili moich rodziców, baba początkowo udawała nieprzytomną dla żartu i kpili sobie z faktu, że maluch był wyraźnie uszkodzony a polonezowi nie stało się nic) i służył na części do białego a ja się w nim bawiłem w momentach gdy tata odwiedzał garaż. W białym mój tata zamontował pasy bezpieczeństwa z tyłu dla mnie, a sam Fiat jeździł aż do 2003, gdy miał już 17 lat, pod sam koniec był pomalowany minią w brązowe ciapki i średnio co tydzień coś w nim się psuło, a to ktoś trąbił bo tylny migacz znienacka przestał działać, ostatecznie poszedł w odstawkę kiedy #!$%@?ło się sprzęgło na środku drogi.
A jak było u was, co było samochodem waszego dzieciństwa?
#samochody #motoryzacja #pytanie #nostalgia
Polonez>Nysa>żuk(został na kilka lat równolegle do reszty>Ford Sierra>skoda felicia(nówka)>Mercedes 190(pierwszy którym jeździłem)>Mercedes vaneo(nówka)>Clio 3(nówka pierwszy mój)>fiat tipo (nówka)
Z czasów których nie pamiętam wartburg i syrena..malucha nigdy nie było jeździłem tylko w szkole jazdy
Pierwsze auto ojca zakupione w 1992 i służyło do 2010. Mieliśmy nim bodajże 3 nieduże kolizje. Ogólnie wszystko byłoby zajebiście gdyby nie to że mocowanie koła z przodu (część karoseryjna) tak przerdzewiało że tylko czekać aż się urwie. Nie dałoby się już tego nijak przyspawać etc. Niestety trzeba było oddać na złom z dużym żalem bo silnik był kompletnie ok,
O taka, nawet kolor się zgadza: