Wpis z mikrobloga

Opowieść o dwóch rodzinach.

W maju 1945 roku w Europie dobiegła końca wojna. Tworzył się nowy porządek i w ramach tego procesu stare granice przebudowywano lub po prostu usuwano. W praktyce oznaczało to radykalną zmianę dla milionów rodzin, zarówno zwycięzców, jak i przegranych.

Taki był los polskiej rodziny mieszkającej w małej wsi Żabka we wschodniej Polsce, obecnie części Ukrainy.

Rodzinie Mieczkowskich - matce, 4 córkom i synowi - powiedziano, że mają zostać repatriowani na tzw. Ziemie Odzyskane, dawne ziemie niemieckie w pobliżu granicy polsko-niemieckiej. 14 czerwca 1945 r. Rodzina otrzymała kartę ewakuacyjną nr. 15082 i nakaz ewakuacji do Grünberg, obecnie Zielonej Góry. Tam zostali poinformowani, że będą mieszkać w pobliskim Altkessel (dziś Stary Kisielin), w domu należącym do niemieckiej rodziny.

Kiedy Mieczkowscy wprowadzili się do nowego domu, znaleźli dokumenty pozostawione przez dawnych właścicieli.
Były wśród nich dokumenty prawne, to zdjęcie i list żołnierza do żony.

Z dokumentów można było zidentyfikować niemiecką rodzinę jako Stendke. Żołnierzem ze zdjęcia jest Obergrefeiter Gerhard Paul Kurt Stendke urodzony w 1912 roku, kobieta to jego żona, Martha Pauline Auguste Stendke z domu Pitschke w 1917 roku, a dzieckiem jest podobno ich córka, imię obecnie nieznane.

Wśród dokumentów znalazła się część listu z 28 lutego 1943 r. Przesłanego przez Gerharda do żony w czasie rekonwalescencji w szpitalu polowym. Z kodu zawartego w liście można było zidentyfikować feldpost nr. 27486, co odpowiada Feldlazarett 29 (szpital polowy 29), jednostce należącej do 29. Dywizji Piechoty (Mot). Z tego, co do tej pory można było przetłumaczyć, brzmi:

Moja droga Marto! (…) W tę niedzielę przesyłam najserdeczniejsze pozdrowienia i całusy. Nie jest dobrze z moim (…), ale mam nadzieję, że dostaniesz mój list. Jestem w pokoju z dwudziestoma dwoma osobami z różnych miejsc. Jedzenie jest bardzo dobre. (…) Wojna dla mnie znów się skończyła, minęła jak zima, która zaraz przyniesie to samo. Rana zaczyna się ropieć; szkoda, że nie mogę jeszcze wrócić do Ojczyzny. (…) Kiedy znów się widzimy. (…) Tysiąc uścisków i pocałunków, twój Gerhard”.

Pomimo ran. Gerhard był w dobrym nastroju, być może dlatego, że jakimś cudem udało mu się uciec przed losem swojej dywizji. 29 Dywizja Piechoty (Mot) została zniszczona miesiąc wcześniej pod Stalingradem.

Nie wiadomo, czy Gerhard przeżył ropiejącą ranę i zdołał połączyć się z rodziną. W pewnym momencie między lutym 1943 r. a czerwcem 1945 r. Rodzina na zdjęciu opuściła swój dom w Altkessel lub być może została zmuszona do wyjazdu. Nie wiadomo, czy przeżyli podróż i bezpiecznie dotarli do Niemiec.

Dziś dokumenty posiada prawnuk polskiej rodziny Piotr Brzeziński. Chcąc odszukać potomków lub - jeśli jeszcze żyje - dziewczynki ze zdjęcia i zwrócić im dokumenty, Piotr próbuje dowiedzieć się czegoś więcej o losach tej niemieckiej rodziny.

#iiwojnaswiatowa #2wojnaswiatowa #drugawojnaswiatowa #wojna #fotografia #fotohistoria #kompaniabraci #gruparatowaniapoziomu #polska #historiajednejfotografii #codziennawojna
wojna - Opowieść o dwóch rodzinach.

W maju 1945 roku w Europie dobiegła końca wojn...

źródło: comment_1599759817e2fFWElwp9K2bRfC8JST0J.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz