Wpis z mikrobloga

@KarmaDorje:

Trochę mnie to zastanawia.
Fragment ten sugeruje, że wszelka aktywność jest bezcelowa i, że nie mamy żadnego wpływu na świat dookoła nas, bo działania te są tyle samo warte co nasze działania w trakcji snu.
Tymczasem oświeceni mistrzowie podejmują często misję przekazywania prawdy innym ludziom. Czy to nie jest działaniem?
Po co zatem sam autor książki ją napisał i wydał?

Pojawia się jeszcze jeden problem, bo jeśli wszystko jest tylko
@mindrape: Nie jest bezcelowa, po prostu nie doświadczasz tego stanu. Jakbyś go doświadczał, byłbyś oświecony. Wiec wszelka aktywność związana z dążeniem do tego stanu jest sensowna bo prowadzi Cię do stanu braku cierpienia. W każdym innym wypadku kręcisz jak g**** w przeręblu tyle ze oceanie cierpienia.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@KarmaDorje: Widać duże wpływy filozofii Jogacary podczas gdy wg szkoły starszych (szeroko pojęta Śravakayana w której skład wchodzi Theravada) egzystencja i samsara są rzeczywiście. Poszczególne nurty buddyzmu przeczą sobie więc najlepiej podchodzić do tych doktryn z dystansem :)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@KarmaDorje: Jak twierdzisz że egzystencja jest rzeczywista a nie iluzoryczna to w Twoim teksie jest napisane co innego w 3 akapicie.
Ten tekst to klasyczna Jogacara. Za encyklopedią Britannica -- "Another name for the school, Vijnanavada, is more descriptive of its philosophical position, which is that the reality a human being perceives does not exist, any more than do the images called up by a monk in meditation." Jogacara krytykowała realizm
@Dreampilot Jest i rzeczywista, możesz przecież dotknąć swojej ręki, uderzyć się małym palcem w nogę stołu, jak i iluzoryczna bo nie istnieje to wszystko w całości same z siebie, przez co wywodzi się umysłu na wskutek karmy itd. Tak jak to rozumiem. Na realtywnym poziomie jest rzeczywiste, na absolutnym istnieje tylko umysł. Tak ja to rozumiem :)