Wpis z mikrobloga

#szkola #dzieci było dzisiaj kilka wpisów o pierwszych dniach szkoły (jak ci roku). I jak co roku podział na tych co chodzili sami do żłobka i tych nadopiekuńczych. Ja wiem ze w dużych miastach ciężko dziadu puścić dziecko w 1 klasie samemu do szkoły. W tych małych łatwiej. Ale czy da się nauczyć dzieci w wieku 7 lat odpowiedzialności za siebie? Zostawiacie takie dzieci same w domu? Puszczacie same na podwórko bez telefonu? Do kolegi do domu? Pamiętam jak na wycieczkę klasową w 97 roku dostałem 10 zł i zabrakło mi na jedzenie więc nie było idealnie ale jak nauczyć takie mała dzieci odpowiedzialności za sobie?
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@piotrek_18_89: w wieku 9 lat już zaczęłam sama chodzić do szkoły (miejscowość niecałe 30k mieszkańców). Już duuuzo wcześniej sama wynosiłam smieci, szlam do osiedlowego sklepu po drobne zakupy (oczywiście zdarzało mi się wrócić z pomidorem zamiast ogórka itp). Zdarzało mi się od wieku mniej więcej 7-8 lat zostać sama w domu na jakieś dwie godziny.

Teraz patrzę na koleżankę, która ma syna lvl 11. Dzieciak dopiero niedawno został sam w
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@piotrek_18_89: ja pamiętam że sama do sklepu po drobne rzeczy zaczęłam chodzić w wieku 5-6 lat (miasteczko 8k mieszkańców). Do szkoły pierwszy semestr z mamą na pewno, nie pamiętam jak było z drugim semestrem ale druga klasa już na pewno chodziłam sama (2 ulice do przejścia, 5 min drogi szybkim krokiem)
  • Odpowiedz
@piotrek_18_89 normalnie od pierwszej klasy chodziłem sam do szkoły, mając do przejścia jakies 2km. Wczesniej zresztą też sam wychodziłem na podwórko nie mówiąc o zostawaniu samemu w domu. Od czwartej klasy jeździłem komunikacją na drugi koniec miasta samemu.
  • Odpowiedz
@piotrek_18_89: można uczyć odpowiedzialności za siebie, ale nie można jej bezwzględnie wymagać. 7 latki to tylko dzieci. Ja trafiłam na super wychowawcę w 1-3. Pani była zapaloną turystką PTTK i od drugiej klasy szkoły podstawowej chodziliśmy na rajdy piesze, często z noclegiem na karimacie, w śpiworze, gdzie trzeba było samemu ogarnąć toaletę wieczorną (w szkolnych umywalkach) itp. To była najlepsza nauka samodzielności i chciałabym żeby moje dzieci trafiły na takiego
  • Odpowiedz