Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Pierwszy raz w życiu przekonałem się jak działają umowy słowne. Zbliżają się studia. Wyprowadzka do miasta wojewódzkiego (kawałek drogi mam). Od lipca byłem umówiony z kolegą ze szkoły że wynajmujemy dwójkę (on proponował...). Od kilku dni szukam dla nas mieszkania. Było kilka fajnych ale temu "koledze" się nie podobały. Nie wiedziałem czemu bo to nie był jakiś Prl czy inne antyki a cenowo też mieściło się w limicie. Siedziałem w ogłoszeniach i grupach facebookowych jakoś 3 dni od rana do wieczora i dzisiaj po wysłaniu mu kolejnego mieszkania do oceny on... powiedział że bierze jedynkę ma zaklepaną bo już dzwonił. I czuję po prostu jakby ktoś mi wsadził nóż w plecy. Najgorsze jest to że napisał to już po fakcie. Nie szukaj bo mam jednoosobowy pokój... Wcześniej pisał o jedynce aczkolwiek w 6 osobowym mieszkaniu, przepłaconej o złej lokalizacji ale mimo to żeby z nim mieszkać zgodziłbym się na nią. Teraz zajął właśnie ostatni pokój... Może to nie jest najgorsza rzecz dla wielu z was ale ja jestem cholernie nieśmiały i od rana praktycznie cały czas płaczę z tego powodu... Nie umiem zawierać nowych znajomości i teraz nie wiem czy szukać pokoju, czy próbować się dostać do akademika (jeśli się da i jeśli się dostanę. Na osobę u mnie w rodzinie przypada 500/os lub 625/os jeśli wlicza się do tego emerytura babci z którą mieszkamy). Może wyolbrzymiam ale ja na prawdę jestem bardzo nieśmiały. Wiecie ile razy wyszedłem ze znajomymi tak poza szkołą w średniej? Raz. W trzeciej klasie i do tego jak kupowali sobie alkohol to powiedziałem że jestem abstynentem XD. Nie wiecie jak to jest potrafić rozwiązywać problemy innych, dawać im rady a w przypadku swoich problemów czy jakichkolwiek sytuacji niebinarnych - wyłącza mi się mózg, łzy lecą mi do oczu i nie jestem w stanie dobrze myśleć... Naukowo ogarnięty perfekcyjnie. Spojrzy na mnie ktoś z oświaty powie wzorowy uczeń. Psychicznie i życiowo wrak człowieka... Może wyznanie jest pisane bez sensu ale aktualnie dalej płaczę i nie myślę najlepiej ...
#studia #studbaza #mieszkanie #akademik #gorzkiezale

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f5123cb6c849ff6cfff3ce9
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt

Co robić

  • Akademik 73.0% (92)
  • Pokój 23.8% (30)
  • Coś innego 3.2% (4)

Oddanych głosów: 126

  • 18
@AnonimoweMirkoWyznania:
1. Idź sobie na jakąś terapię. Nie wiem jak to jest dokładnie bo nigdy się nie interesowałem tematem ale chyba są jakieś darmowe poradnie dla studentów czy coś
2. Koleżka po prostu nie chce z tobą mieszkać. Prawdopodobnie widzi twój problem i nie chce robić za twojego terapeutę przez 7 dni w tygodniu.

Sam miałem paru takich znajomych w liceum (mega nieśmiali, nigdy nigdzie nie wychodzili) i o ile gadanie
CiepłaLoszka: Chłopie, daj spokój, nie umawiaj się z nikim. Weź sobie kawalerkę albo wynajmij pokój z nieznanymi ludźmi - to bardzo poszerza kręgi znajomości. Jak okażą się debilami, to powinieneś poznać w ciągu 1 roku kogoś spoko do mieszkania razem lub powtórzyć schemat z poprzedniego roku.

Miałem tak samo - też mnie kolega "wystawił" po tym jak kilka dni zmarnowałem na poszukiwanie dwuosobowego mieszkania.
#!$%@?łem się, wziąłem kawalerkę i to była
@AnonimoweMirkoWyznania: miałam kiedyś bardzo podobną sytuację, więc współczuję, bo wiem, że to strasznie przykre ( ͡° ʖ̯ ͡°) z tym, że ja nie jestem nieśmiała - szybko ogarnęłam sobie inne koleżanki do wspólnego mieszkania. Moja rada? Akademik. Bezapelacyjnie, akademik. Poznasz tam mnóstwo osób nawet jeśli jesteś nieśmiały. Naprawdę akademik to idealny pomysł w Twojej sytuacji. Jeśli nie będzie Ci odpowiadał - zawsze możesz się wyprowadzić. Jednak z
BylyLicealista: Miałem podobnego "nieśmiałego" kolegę w 4-osobowym pokoju w internacie (liceum). Jak zaczynaliśmy liceum to był całkowicie aspołeczną osobą, sam z siebie do nikogo by nie zagadał. My we trzech wcześniej się znaliśmy, on doszedł do naszego pokoju sam, nie znał nikogo.
Nigdy z niego nie szydziliśmy, a nic nic takiego, tylko normalnie z nim gadaliśmy, na początku było ciężko, ale z czasem coraz lepiej. Po tych trzech latach nie przeżył
@AnonimoweMirkoWyznania: "Kolega" to *ujek. Jak już to mógł powiedzieć tobie o zmianie swoich planow wcześniej a nie po fakcie. Na twoim miejscu celowalabym w pokój gdzies u jakiejs babci. Znam taki układ, że jakas starsza kobieta wynajmuje pokoje dwóm studentom; ci placa jej dodatkowo zalozmy 200 zl miesiecznie ale w zamian maja codziennie cieply obiadek. ( ͡º ͜ʖ͡º)
@AnonimoweMirkoWyznania: nie martw się, sam też dasz radę. Ważne żebyś miał internet i dostęp do grupy Twojego roku, tam poznasz nowe osoby i będziesz wiedział co się dzieje. Postaraj się nie pokazywać ludziom, że jesteś nieśmiały, bo szybko staniesz się niewidoczny. Staraj się poznać osoby z roku - może z kimś uda się nawiązać relacje.

Radzę udać się do psychiatry po leki (niech określi czy masz depresję czy tylko lęki przed
@AnonimoweMirkoWyznania: Mirku, wiem, że "inni mają gorzej" to żadne pocieszenie, ale strasznie mi Twoja sytuacja przypomniała sytuację mojej znajomej, która strasznie napalała się na studia i wspólne mieszkanie (w innym, dużo większym mieście) z chłopakiem... Po czym tuż przed początkiem roku szkolnego jej chłopak wystawił ją, twierdząc, że on to w ogóle nie chce iść na studia xD

Tak więc ludzie to #!$%@?... Staraj się tym swoim "kolegą" nie przejmować -
@AnonimoweMirkoWyznania: idz na akademik, ja na aghu trafilem na mega swietna ekipę i w sumie kazdy kto mieszkal od mnie z roku rowniez mial dobrze.
Rownie czesto imprezowalem z ludzmi z rok co z kumplami z pokoju bo jesli moj rok nie robil imprezy ktos z pokoju takowa organizowal.
Ludzie z mieszkań przeprowadzali sie do akademika.