Wpis z mikrobloga

– Tobias, debilu, nie mieszaj kokainy z morfiną. Zmiecie cię z garażu, nie dotykaj opioidów. Weź sobie do tej koki podtlenek azotu to będziesz miał wzmocnienie. Bez wzmocnienia się nie naćpiesz – Niemiec z podkrążonymi oczami patrzył się przez chwilę na Japonkę po czym zaczął się histerycznie śmiać i po kilku sekundach zwymiotował.
– Danke schön, zapomniałem o tym. Trudniej się miesza te substancje niż myślałem. Czuję się trochę jak alchemik.
– Herr Aiko, ja już nie mogę! Delfin pod siedzeniem Hansa mi mówi, że po następnej dawce umrę – jęknął ktoś z przeciwnego rogu kilkudziesięciometrowego stołu.
– Bierz tego speedballa i nie #!$%@?. Fritz, jak poszły testy nowych proporcji koki z metaamfetaminą? Fritz? Hej, Friedrich?! Ktoś widział Fritza? – podkrążone oczy Aiko zaczęły gorączkowo szukać inżyniera po kątach garażu.
– Wypił kawę i wystąpiła depresja oddechowa. Jutro będzie miał piękny pogrzeb.
– Trudno się mówi. Tobias, przypomnij mi, żebym jutro wzięła tego nowego stażystę po polibudzie na testy – Tobias popatrzył się na nią z otwartymi ustami po czym zaczął płakać. Ktoś zwymiotował krwią na podłogę, a Aiko zaczęła się śmiać.
– Á propos kawy... Mufti, jak idzie testowanie kofeiny z metą?
– ...ʾIllā llāh, Muḥammadun rasūlu... – Imam zmawiał już sześćdziesiąty ósmy rakat w ciągu godziny w rogu pomieszczenia nieustannie wstając i klękając na swoim dywaniku.
– Hm. Działa. Czyli kofeina z amfetaminami nie jest złym pomysłem... – Muzułmanka odhaczyła jedną z pozycji na długiej liście i dodała krótką notkę z boku kartki.
– Ty w ogóle możesz brać narkotyki? Jesteś muzułmanką.
– To wszystko Bismillah i ku chwale nauki. Siedź cicho i pal dalej. Allāhu Akbar.
– Allāhu Akbar – odezwało się nieśmiało kilku konwertytów, większość półprzytomna i opierająca swoje głowy na stole, lub w ogóle leżąca na ziemi.
– Co ze Spinnenbeinem? Miał brać ekstazy i...
Zdyszany człowiek wyważył tylne drzwi do pomieszczenia i pokryty drzazgami rzucił się na Aiko. Razem z nią spadł z krzesła i zaczął ją obściskiwać i całować po całej twarzy.
– Aiko-chan daisukiiii!
– Na Allaha opamiętaj się! Pobiegłeś do Warszawy, jak cię prosiłam? Masz truskawki? – Spinnenbein uśmiechnął się szeroko i wyjął z plecaka kobiałkę czerwonych owoców. O dziwo większość nie była zgnieciona. Aiko zjadła jedną i zaczęła płakać z radości, żeby za chwilę zwymiotować zawartość żołądka i trząść się w dreszczach na podłodze. Po chwili dołączył do niej Spinnenbein po tym jak narkotyki przestały działać i roztrzęsione nogi w końcu się pod nim ugięły, a on padł w padaczce na zimny beton. Podczas gdy wynajęci medycy wpychali mu kijek w zęby, Aiko zwlokła się z podłogi i odhaczyła kolejny punkt na swojej liście.
– Czego to się nie robi dla nauki – uśmiechnęła się, po czym zapłakała, po czym znowu się zaczęła śmiać i zemdlała.

#wielkawojnafabularnie #trojprzymierze
Patrykzlasu - – Tobias, debilu, nie mieszaj kokainy z morfiną. Zmiecie cię z garażu, ...

źródło: comment_1599001389Us0Sg0uOO4cZvYQctRvGMW.jpg

Pobierz
  • 4