Wpis z mikrobloga

Gryzę się z pewnymi myślami dzisiaj. Jak to jest, że w erze wszechobecnego internetu i błyskawicznej komunikacji, prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiamy? Mam na facebooku ponad 250 znajomych i prawie z nikim nie piszę, nie komunikuję się, jeśli czegoś nie potrzebuję. Najlepsze jest jednak to, że jak już dopadnę kogoś, kto jest dostępny i spytam co słychać i jak leci, to ta osoba po 10-15 minutach znika, albo przestaje odpowiadać, bo nie wie co powiedzieć, czy raczej napisać. Ludzie mają teraz świetne możliwości by rozmawiać ze sobą codziennie o wszystkim, więc gadają ze sobą raz na rok i tylko jak czegoś im trzeba.... Smutek. #przemyslenia #corneliushapisanie #przemadrzaly #jaknieczytalestojestesprzegryw
  • 14
@NieznanyAleAmbitny: Ja mam ten sam problem. Jak się odezwać do typa, którego nie widziałem 3 lata, albo 6? To dosyć frustrujące, a ja przecież należę do otwartych osób, nie mam trudności w porozumiewaniu się z innymi.

@staa: A weź nic nie mów. Śmieszy mnie ta sytuacja bardzo, ale to idealny przykład (nawet jeśli naciągany) na to, że ludzie robią się coraz gorsi.

@Radkovv: Zapomniałeś mojego nicka :D
@fifithebest: Mylisz się. Nie wyhodowałem sobie rzeszy porządnych znajomych, ponieważ całe życie byłem wciskany w trzyletnie segmenty. Trzy lata w pierwszej podstawówce, trzy lata w drugiej. Później trzy lata gimnazjum, liceum i studia. Widziałeś kiedyś, żeby porządny sad wyrósł na polu, które jest regularnie zaorywane?

@NieznanyAleAmbitny: Zawsze można coś wymyślić, jeśli jest się upartym, ale bardziej mnie, nie wiem, krępuje pisanie do nich tak bez celu, bo czuję się jakbym
@corneliush: ja i naprawdę spora ilość ludzi też ;]. Dbałem po prostu o innych, nie oczekując nic w zamian i kilku na to zareagowało. A krępowanie się z napisaniem do kogoś znajomego, którego się długo nie widziało jest dla mnie niezrozumiałe :>
@fifithebest: Masz rację, żałuję, że przez te kilka lat nie byłem bardziej uparty. Ale może miałem ku temu powody? Wydaje mi się, że ci ludzie, których poznałem na swej drodze, nie dali mi zbyt wielu powodów bym chciał ich lubić czy dłużej znać. Są takie osoby, z którymi trzymam się już ponad 6 lat, z czego trzy spędziliśmy na wspólnym mieszkaniu. Myślę, że na to składa się kilka czynników: moja niezdolność
@corneliush: no niestety, dbanie o relacje międzyludzkie jest mocno upierdliwe i strasznie boli jak ktoś sobie w kulki leci, a nie raz zostałem postawiony przed taką sytuacją, ale to procentuje przez posiadanie kilku naprawdę zaufanych przyjaciół. No i trzeba też mieć szczęście do środowiska, mi się udało , zarówno w gimbazie, liceum jak i na studiach. I odezwij się do kogoś, nawet na próbę, zobacz czy nie da się przywrócić jakiejś
@corneliush: cycki tez wazna sprawa ;)

W sumie ja sie nie krepuje do dawnych znajomych pisac tylko szkoda na to mojego czasu. Wiesz jak jest z kumplami np z klasy. Konczysz szkole. Dzwonicie do siebie, jakies sms, odwiedziny... Potem juz nie ma odwiedzin tylko kartka na swieta, tel milczy... Potem kartka zaminia sie w wierszyk sms... A w koncu kontakt sie urywa. To normalna kolej rzeczy...rMedia spolecznosciowe mialy ten proces zatrzymac