Gryzę się z pewnymi myślami dzisiaj. Jak to jest, że w erze wszechobecnego internetu i błyskawicznej komunikacji, prawie w ogóle ze sobą nie rozmawiamy? Mam na facebooku ponad 250 znajomych i prawie z nikim nie piszę, nie komunikuję się, jeśli czegoś nie potrzebuję. Najlepsze jest jednak to, że jak już dopadnę kogoś, kto jest dostępny i spytam co słychać i jak leci, to ta osoba po 10-15 minutach znika, albo przestaje odpowiadać,
@fifithebest: Mylisz się. Nie wyhodowałem sobie rzeszy porządnych znajomych, ponieważ całe życie byłem wciskany w trzyletnie segmenty. Trzy lata w pierwszej podstawówce, trzy lata w drugiej. Później trzy lata gimnazjum, liceum i studia. Widziałeś kiedyś, żeby porządny sad wyrósł na polu, które jest regularnie zaorywane?

@NieznanyAleAmbitny: Zawsze można coś wymyślić, jeśli jest się upartym, ale bardziej mnie, nie wiem, krępuje pisanie do nich tak bez celu, bo czuję się jakbym
  • Odpowiedz
@corneliush: cycki tez wazna sprawa ;)

W sumie ja sie nie krepuje do dawnych znajomych pisac tylko szkoda na to mojego czasu. Wiesz jak jest z kumplami np z klasy. Konczysz szkole. Dzwonicie do siebie, jakies sms, odwiedziny... Potem juz nie ma odwiedzin tylko kartka na swieta, tel milczy... Potem kartka zaminia sie w wierszyk sms... A w koncu kontakt sie urywa. To normalna kolej rzeczy...rMedia spolecznosciowe mialy ten proces zatrzymac
  • Odpowiedz