Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1371
Idę sobie dziś rano do pracy i słyszę spod terenowej Hondy głośne MIAU MIAU MIAU. I co? Oczywiście ktoś wywalił małego kotka w środku miasta. No i co, kupiłem wabik w postaci szynki w pobliskim sklepie, wróciłem i różowej udało go się schwytać. Teraz mamy do oddania małego kota, sam ładnie je, wygląda na zdrowego. Skorzystał ze żwirku w misce więc jest szansa na to że umie korzystać z kuwety. Bardzo się tuli do człowieka, mruczy i "pierze".

Film z prania posłania https://youtu.be/W1WNWI4uLoc

Kot do odebrania w Olsztynie. Mogę też go podwieźć do miejscowości blisko trasy Olsztyn - Działdowo / Nidzica / Mława / Lidzbark Welski / Żuromin.

Jeśli nie możesz wziąć kota to zaplusuj proszę, może jak by się post pojawił w gorących to się ktoś szybciej znajdzie a chcemy mu znaleźć jak najszybciej dom, bo nie chce go oddawać do schroniska ani żadnych podobnych tworów, ale jeśli nie znajdę mu domu to nie będziemy mieli wyjścia ( ͡° ʖ̯ ͡°)

PS: Mamy już kota który nie toleruje innych kotów więc absolutnie nie możemy go zatrzymać i szukamy dla niego nowego dobrego domu. Znamy wszystkie sposoby na oswajanie kotów, ale nie chcemy i nie mamy też odpowiednio dużo miejsca w wynajmowanym mieszkani,u więc proszę bez przekonywania nas do zostawienia go sobie bo gdybyśmy mogli to już by był nasz :(

#olsztyn #pokazkota #koty
schreder - Idę sobie dziś rano do pracy i słyszę spod terenowej Hondy głośne MIAU MIA...

źródło: comment_1598975922903jyiLHaxX6CywClg1cUF.jpg

Pobierz
  • 54
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@trolljaskiniowy: ja miałem kiedys dwa koty, gdy pojawił się drugi, to do gardeł sobie skakaly dosłownie, a później żyć bez siebie nie mogły. I jak jedna wyhuśtała się na raka, to druga przez pare dni siedziała w miejscu w ktorym ta pierwsza została zakopana.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 9
@trolljaskiniowy: @Jestembogaty: ja jestem prawie pewien, że by się polubiły ale mieszkam w małym wynajmowanym mieszkaniu i niestety koty mogą np nie chcieć robić do jednej kuwety a nie mam miejsca na dwie , mogą znaczać teren , mogą drapać meble a to wszystko nie jest moje. Przez te kilka godzin tak go polubiliśmy , że niesamowicie żal nam go oddawać, ale trzeba też być odpowiedzialnym i niestety
  • Odpowiedz
Dalbym plusa dla wiekszego zasiegu, ale oczywiscie nie moge dac, bo znow cos jest popsute ( ͠° °)
@wykop - czemu nie moge dac plusa?!
  • Odpowiedz
@schreder: U mnie miesiąc temu podobna sytuacja - mlakanie pod domem, aż serce pękało. Niestety nie mieliśmy jej komu wydać, mamy w domu co prawda już dwa dorosłe, odchowane koty, ale i tak została u nas... w sumie wszystko wyszło na dobre bo jest świetnym kotem, a reszta ekipy ją zaakceptowała. Podbijam plusikiem oczywiście i mam nadzieje, że znajdziecie dla kitku jakiś dobry dom! #pokazkota
amyaitch - @schreder: U mnie miesiąc temu podobna sytuacja - mlakanie pod domem, aż s...

źródło: comment_1598991113dVHll22Wzc3HALdfAUj6t8.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@schreder: Sprawdź tylko, proszę, u weterynarza, czy kitku nie ma jakiegoś czipa, i wrzuć wiadomość o znalezieniu kota na jakąś lokalną grupkę o zaginionych zwierzakach, jeśli tylko uda Ci się taką znaleźć. Kiedyś ktoś nam zwinął kota (a właściwie kotkę - Mysię) z podwórka i zamknął u siebie w domu, dopiero po kilku tygodniach się wyrwała i uciekła - okazało się, że cały czas była trzy klatki dalej, a my
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@uczalka: byliśmy u weta i nic nie ma. Poza tym w tym miejscu gdzie był znaleziony to raczej bez szans żeby uciekł i to nie pierwsza taka akcja z porzuconym kotem na tej ulicy wg babki co tam mieszka.
  • Odpowiedz
@schreder: Ok, dzięki, że sprawdziliście. Naszego obecnego kota, znalezionego w parku, też sprawdzaliśmy u weta i na grupkach, ale najwyraźniej był niechcianym świątecznym prezentem. :( Dalej nie mieści mi się w głowie, jak można wyrzucić zwierzaka z domu, i dlatego zawsze zakładam, że zwierzak mógł się po prostu zgubić, ale no tak, niestety tak się zdarza na tym smutnym świecie. Dzięki, że nie zostawiliście kitku samego.
  • Odpowiedz
@schreder: ja mam teraz taką akcje z kotami ze to sie w pale nie mieści. Przygarnelismy jakas kotke spod bloku, nikt sie nie zglosil z ogloszen, okazalo sie ze w ciąży, 5 kotkow urodzila, teraz sie okazuje ze ona chora na giargie, musielismy je odizolowac w innym domu, dzisiaj sie okazalo ze jeden maly ma jakies problemy neurologiczne (smieszne troche bo nagle staje, przewraca sie jak sparalizowany i za minute
  • Odpowiedz