Wpis z mikrobloga

W 2015 rozmowa z moimi teściami na temat kościoła przypominała bardziej grę w bombermana, gdzie trzeba było porządnie uważać aby nie wysadzić nie tego klocka i nie dostać ogniem. To byli zawsze ludzie mocno wierzący, pochodzących z ultra katolickich domów.
Jest rok 2020, a ja wczoraj z tymi samymi teściami cały wieczór na temat tego, co mentalność katolicka i zbytnie romansowanie władzy z KK zrobiło z tym narodem i jakie miernoty przez to dostały się do władzy. Teściowie praktycznie przestali uczestniczyć w życiu kościoła, przestali cytować kazania księdza przy rozmowach (serio, zdarzało się to czasami jaki argument w rozmowie), po prostu jakby się "przebudzili". Podobne przebudzenie zresztą przez te kilka lat przeżyła moja matka, niegdyś mocno wierząca, dziś drwiąca ze mną z lokalnego proboszcza, który zrobił sobie ze swojej parafii prywatny folwark.

W obu tych przypadkach, zarówno moich teściów i matki, najbardziej odepchnęła radykalizacja KK oraz agitacja wyborcza wycelowana w moherowe berety. Nie są to już najmłodsi ludzie, po 60, ale sami stwierdzają, że ta narracja kompletnie do nich nie trafia i razi ich inteligencję. W pewnym momencie powiedzieli sobie dość.

Ciekawi mnie czy u was w rodzinach nastąpiły takie przemiany i przebudzenia? Czy KK otwarcie romansujący z PiS nie obrzydził kościoła większej ilości niegdyś zatwardziałych katolików?

#bekazkatoli #kosciol #wiara #bekazpisu
  • 35
  • Odpowiedz
@Iskaryota: Problemem jest to, że jak przyjdzie władza która nie będzie wasalem watykanu, to Polakom włączy się syndrom oblężonej twierdzy, i myślę, że wrócą do tej mafii ze wzgledu na urojenia o niszczeniu tego chlewu. Wiecie ile KK ma ziemi w Polsce? 160 tys ha, a Wy #!$%@? kredytujcie sie do konca zycia na mieszkanie 30m2 XDDDDDDD
  • Odpowiedz
  • 10
@Iskaryota nie. Moi rodzice i teście zawsze byli zatwardziałym i katolikami. Wiara tradycyjna, bez pogłębiania. Ale bardzo silna.

Przez ostatnie lata twierdza zrobiła się tylko bardziej oblężona. W stylu "olaboga kościółek atakujo".

Ja od dobrych lat jestem ateistą, ale nie jestem w stanie przyznać się w rodzinie bo panicznie boję się reakcji.
  • Odpowiedz
@Iskaryota: Moi rodzice nigdy nie chodzili do kościoła ale mnie zmuszali jako dziecko. Teraz każdy ma #!$%@?, tylko ojciec pisowiec Ostatnio też zaczął narzekać że w wiadomościach pieprzą głupoty gdy o każdą pękniętą rurę itp oskarżali Trzaskowskiego.
  • Odpowiedz
Z wiary jej już pewnie nie wyleczę


@iAmTS: Co jest złego w wierze w Boga?

Czy KK otwarcie romansujący z PiS nie obrzydził kościoła większej ilości niegdyś zatwardziałych katolików?


@Iskaryota: Obrzydził. Liczę na to, że KK w końcu się opamięta, zreformuję. Że zacznie piętnować patologię w swoim środowisku, że będzie współpracował z organami ścigania w łapaniu pedofilów. I że po tym oczyszczeniu liczba wierzących ludzi (w Boga, nie
  • Odpowiedz
@Iskaryota: Przecież dużo gorsze od agitacji (która zresztą zawsze była) jest niestosowanie się do wytycznych odnośnie pandemii - bo jakieś pielgrzymki i msze są ważniejsze od życia klientów...yy.. wyznawców.
  • Odpowiedz
@Iskaryota: Jak ktoś stracił "wiarę" przez to jak zachowuje się kościół to znaczy, że tej wiary nigdy tak naprawdę nie było. Ot, przyzwyczajenie.
Ale tak czy inaczej to dobrze, czekam z niecierpliwością, aż ta sekta sobie głupi ryj rozwali ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Ciekawi mnie czy u was w rodzinach nastąpiły takie przemiany i przebudzenia?


@Iskaryota: U mnie teściu w końcu dostrzegł tępa propagandę i zagłosował przeciw Dudzie, choć na niego głosował za pierwszym razem. Teściowa płakała trzy dni z tego powodu bo ona moher totalny, dziennie w kościele i totalny brak krytycyzmu więc łyka wszystko od szkodliwości 5G do propagandy TVP.
  • Odpowiedz