Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak nam się w rodzinie "nie wiodło", (po 2000 roku) nowy dom, oszczędności na maxa żeby szybko spłacić, tak więc zakupy w lider price na porządku dziennym. Jadło się żelki tanie #!$%@? ale jakoś to było, jak spróbowałem hajpowanych Gusto to aż mi się te lata przypomniały, niby fajnie bo nostalgia ale już wszystko ok i nie trzeba się stołować w dyskontach..