Wpis z mikrobloga

  • 3186
#wejsciesilowe nie
Dziś hardkor.
Wezwanie: leży w piwnicy z rozciętym brzuchem. Kilku dni w połogu. Na miejscu ZRM zastaje martwą kobietę z rozciętym brzuchem w którym tkwi wielokrotnie pchnięte nożem dziecko. Oboje nie żyją. Matka w szale zadźgała dziecko, po czym rozcięła sobie jamę brzuszna i wsadziła to martwę dziecko sporowotem do brzucha.

#999 #ratownikmedyczny #wejsciesilowe
  • 229
  • Odpowiedz
  • 218
@PiersiowkaPelnaZiol ja byłem przy obu swoich dzieciakach, w szpitalu widziałem matki które wpadały w takie otępienie że ani nie przewijały dziecka,nie karmiły,po prostu leżały i tępo gapiły się w sufit. Moja brała i ogarniała te dzieciaczki bo by miały całkowite zero opieki. Domyślam się że jakieś niezdiagnozowane schorzenie psychiczne plus depresja poporodowa i przepis na tragedię gotowy.
  • Odpowiedz
@Korba112: Przerażające jest to co ta kobieta musiała przeżywać i jak bardzo być zdesperowana, żeby zamordować własne dziecko oraz popełnić samobójstwo w taki dramatyczny i bolesny sposób. No ale w kraju z dykty od lat nie dofinansowuje się odpowiednio psychiatrii, a za to dyskutuje się o zaostrzeniu prawa aborcyjnego i promuje fanatyzm religijny pro-lifów na pewno nie będzie dochodziło do takich tragicznych scen. A czekaj...
  • Odpowiedz
@Zuler: Tak się zastanawiam czemu mogłby kobiety dostawać tak ogromnej depresji, która doprowadza do samobójstwa zaraz po urodzeniu.
Przecież to tak jakbyś zjadła ogromnego kebaba na grubym, z najostrzejszym sosem na świecie, zapijanym wódom i energolami, oczywiście mięso było stare, a kucharz nie trzymał higieny łap, idziesz na kibelek, męczysz się z tym dwie godziny, płaczesz, czujesz jak papryka z sosu ponownie uracza twoje kubki smakowe swoją pikantnościa (w międzyczasie zastanawiasz
  • Odpowiedz
@Kick_Ass raczej psychoza poporodowa, choć dość szybko rozwinięta. Spotkałam w swoim życiu kilka kobiet z psychozą i każdej z nich niestety udało się zabić dzieci. Żadna z nich też do końca swojego życia nie wyszła ze szpitala psychiatrycznego. Dramat dla całej rodziny, bo jeśli jakieś dzieci jednak zostają (czasem nie zabijają tylko dziecka z ostatniego porodu) to nie mają mamy + żyją z piętnem, nie mówiąc już o ojcu.

@Wexuss jesteś yebnięty.
  • Odpowiedz
@nama: no dobra, ale co u ciebie to spowodowało? tak jak pisze @Wexuss: przecież jest 9 miesięcy na uświadomienie sobie faktu. Dla mnie to jest abstrakcja i gdy czytałem o takich przypadkach to praktycznie w każdym wychodzilo, że kobiety mialy zaburzenia. Może uda mi sie jeszcze Arta odnaleźć. I co do wsparcia to nie jest problem tylko Polski, bo ogólnie słabo poznane zjawisko.
  • Odpowiedz
@kura-borzenka: w dość humorystyczny sposób opisałem problem, moją próbę zrozumienia go, oraz pytanie jakie nasuwa się do tego zjawiska, a jedyne co umiesz odpisać, to, że jestem jebnięty? W ogóle przeczytałaś to? Rozumiałaś jakie jest zapytanie?
  • Odpowiedz
@Stitch pozwól że wygooglam za Ciebie "Depresjapoporodowa powodowana jest przeważnie spadkiem ilości hormonów płciowych w organizmie kobiety po porodzie, co prowadzi do nagłych zmian w przekaźnictwie nerwowym i zachwiania pewnej stabilnej sytuacji, jaka powstała w przeciągu ciąży."

Hormony słowo klucz Ja miałam "zaledwie" baby blues i nie chcę wiedzieć co czują kobiety z depresją
  • Odpowiedz
@Wexuss porównanie ciąży i porodu do srania po kebsie - niby wiem, że jestem na wypoku z mizoginami, ale jednak kurde nadal żart mnie nie bawi.
Psychoza poporodowa jest chorobą psychiczną. Taką samą jak schizofrenia, dwubiegunówka, ale też rak trzustki, angina czy złamanie nogi. To, czy zachorujesz nie jest kwestią twojego wyboru czy "9 miesięcy na zastanowienie się" jak napisałeś.
Dobra, a więc cofam - nie jesteś yebnięty, jedynie kompletnie nieświadomy.
  • Odpowiedz
@Wexuss: to nie było ani humorystyczne, ani zabawne. Pominę Ohydnie porównanie do defekacji.
@Stitch: 9 miesięcy nic nie daje i nic nie może przygotowac na początki macierzyństwa, serio - nic.
To są chwile, kiedy niemal w całkowity sposób musisz wyprzeć się siebie, swoich potrzeb, bo liczy się tylko dziecko, jego głod i płacz. Do tego w organizmie odbywa się jeden wielki i niemożliwy do zatrzymania rollercoaster hormonalny. Zmiany, ogromne zmiany
  • Odpowiedz