Jechałam z koleżanką tramwajem i przejeżdżała koło nas straż pożarna na sygnale. Rzuciłam: ‚Patrz X, pewnie chata ci się pali’. Zrobiło się dziwnie jak chwile później zadzwonił jej chłopak powiedzieć, ze to faktycznie ich mieszkanie.
@nicnieslyszalam: dlatego się tak nigdy nie żartuje. Mój kolega powiedział do jednego gościa że jest niemiły i dostanie przez to raka, a on na to że jego dziecko ma raka....
@WpisujcieMiasta Moi znajomi podczas lekcji żartowali z pociągu który jechał w danym momencie obok naszej szkoły bo było słuchać, parokrotny głośny sygnał dźwiękowy. Jak się później okazało, ten pociąg wjechał w auto pełne ludzi i w dodatku to była rodzina mojej sąsiadki.
@nicnieslyszalam: kiedyś jak usłyszałem sygnał karetki to pomyślałem że może jadą do akademika, potem jak do niego dotarłem to ta karetka faktycznie tam była, bo jeden facet się zaćpał ( ͡°ʖ̯͡°)
#truestory #heheszki
To chyba nie będzie się palić do następnego spotkania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja miałem taką sytuację w jednym korpo kilka lat temu.
Siedzimy, pracujemy, nagle kolega dostał telefon z sekretariatu.
Mówię do niego, "idź, najwyżej Cię wyjebią".
Po chwili przychodzi przełożony i informuje nas, że ten kolega został właśnie zwolniony.
Nie powiem, trochę niezręcznie mi było.
XD